La Liga. Granada CF - FC Barcelona. Ronald Koeman: Walka o tytuły jest możliwa

PAP/EPA / Miguel Angel Molina  / Na zdjęciu: Ronald Koeman
PAP/EPA / Miguel Angel Molina / Na zdjęciu: Ronald Koeman

- Ta walka nie zależy od jednego piłkarza. Jeśli wszyscy będą gotowi do gry i w swojej najlepszej formie, walka o tytuły jest możliwa. To był bardzo ważny tydzień - powiedział Ronald Koeman po przekonującym zwycięstwie.

W sobotę Granada przegrała na własnym obiekcie 0:4 z Barceloną. Formą błysnęli Lionel Messi oraz Antoine Griezmann, którzy zanotowali po dwa trafienia.

Dzięki wygranej Katalończycy awansowali na 3. pozycję w tabeli Primera Division. Zawodnicy drużyny z Camp Nou podnieśli się po rozczarowującym początku rozgrywek i notują passę 8 meczów bez porażki.

Kibice Barcelony mają nadzieję, że pomimo zawirowań w klubie, ostatecznie tego sezonu nie będzie trzeba spisywać na straty. Ronald Koeman zamierza nawiązać rywalizację z Atletico Madryt, które na ten moment przewodzi ligowej stawce.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękny gol piłkarki FC Barcelona. Trafiła idealnie!

- Ta walka nie zależy od jednego piłkarza. Drużyna musi mieć odpowiednią mentalność. Mamy ważnych zawodników, którzy w tym momencie nie mogą być z nami. Jeśli wszyscy będą gotowi do gry i w swojej najlepszej formie, walka o tytuły jest możliwa - Koeman wypowiedział się na konferencji prasowej po ostatnim gwizdku.

- Drużyna bardzo poprawia swoją grę. To był bardzo ważny i skomplikowany tydzień. Rozegraliśmy trzy mecze na wyjeździe i zdobyliśmy dziewięć punktów, grając dobrze. To daje mi pewność na przyszłość - Holender nie ukrywał zadowolenia z postawy swoich podopiecznych.

Barcelona odpocznie teraz od rozgrywek ligowych. W środę piłkarze Koemana zagrają z Realem Sociedad w ramach Superpucharu Hiszpanii, natomiast tydzień później zaplanowane jest spotkanie Pucharu Króla - rywalem będzie zespół UE Cornella.

Czytaj także:
La Liga. Wszystkich oszukał! Zobacz świetnego gola Lionela Messiego [WIDEO]
Dobre wieści ws. stanu zdrowia byłego piłkarza Barcelony. Został wybudzony ze śpiączki

Komentarze (0)