Transfery. Premier League. Mistrz świata z 2018 roku na celowniku Evertonu i Arsenalu

Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: Steven N'Zonzi
Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: Steven N'Zonzi

Zimowe okienko transferowe w pełni. Steven N'Zonzi najprawdopodobniej nie zostanie jego bohaterem, ale nie przekreśla to szans na ciekawy transfer z udziałem Francuza w najbliższych miesiącach.

Na ten moment Steven N'Zonzi reprezentuje barwy francuskiego Stade Rennais. 32-latek przebywa w zespole ze swojej ojczyzny jednak tylko na zasadzie wypożyczenia. Ponadto, AS Roma, z którą były gracz m.in. Sevilli jest związany kontraktem do końca czerwca 2022 roku, nie ma zamiaru uwzględniać go w swoich planach na przyszłość. Taki stan rzeczy otwiera dyskusję na temat przynależności klubowej N'Zonziego.

Według francuskiego "Foot Mercato" jeszcze w styczniu mają odbyć się rozmowy na linii N'Zonzi - AS Roma dotyczące możliwości wcześniejszego rozwiązania umowy. Niezależnie od tego, czy strony dojdą do porozumienia, to Rennes powinno przystąpić do działania. Osoby odpowiedzialne za transfery klubu z Bretanii zdążyły już podobno obiecać doświadczonemu pomocnikowi, że po zakończeniu wypożyczenia 30 czerwca 2021 roku zostanie mu zaoferowany dwuletni kontrakt.

Stade Rennais musi jednak pamiętać, że konkurencja nigdy nie śpi. O zainteresowaniu N'Zonzim mówi się także w kontekście klubów Premier League. "Foot Mercato" informuje, że najpoważniejszych kandydatów do pozyskania 32-latka należy upatrywać w ekipach Evertonu oraz Arsenalu.

To, gdzie w sezonie 2021/22 zagra Steven N'Zonzi, na razie pozostaje zagadką. Sam zawodnik zanim podejmie ostateczną decyzję w sprawie swojej przyszłości ma do dokończenia sezon w szeregach Rennes. Czerwono-Czarni najbliższy mecz rozegrają w niedzielę, 17 stycznia, w ramach rozgrywek Ligue 1. Ich rywalem będzie Brest. 
Czytaj także: 

Ważą się losy Aleksandra Buksy. "Gdybym miał takiego syna, przytrzymałbym go w Ekstraklasie"
Czytaj także: 

Ważne słowa Roberta Lewandowskiego o przyszłości! Padła jasna deklaracja

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tiki-taka Barcelony w... Arabii Saudyjskiej. Ręce same składają się do oklasków

Źródło artykułu: