Juergen Klinsmann objął stery w Bayernie Monachium 1 lipca 2008 roku. Posady nie utrzymał jednak nawet do końca sezonu - został zwolniony w kwietniu, a w klubie pozostały jedynie... posążki buddy, które miały dawać energię.
- Trzeba być szczerym: Juergen Klinsmann po prostu nie pasował do naszej kultury klubowej i naszej filozofii. Nie był trenerem w sensie trenera, był raczej managerem projektu - powiedział w rozmowie z "Münchner Merkur" Karl-Heinz Rummenigge.
Ten po latach przyznał się, że zatrudnienie Klinsmanna było jego największym błędem. Wszystko jednak miało być dobrą lekcją na przyszłość. - Uważam, że trzeba umieć popełniać błędy, aby się na nich uczyć. Idealnie byłoby, żeby ich już nie powtarzać - dodał.
Klinsmann w Bayernie zastąpił Ottmara Hitzfelda. Z ruchem tym wiązane były ogromne nadzieje szczególnie po tym, co ten pierwszy osiągnął w latach poprzednich z reprezentacją Niemiec. Co ciekawe w walce o tą posadę "pokonał" m.in. Juergena Kloppa, zwolennikiem angażu którego był ówczesny menedżer klubu Uli Hoeness.
Bayern finalnie nie zdołał uratować sezonu 2008/2009. Mistrzem kraju został wtedy VfL Wolfsburg, który na finiszu rozgrywek Bundesligi miał 67 punktów - o trzy więcej od monachijczyków, których w końcówce sezonu przejął Jupp Heynckes.
Zobacz także:
"Spodziewany biały dym". Arkadiusz Milik w końcu ma zmienić klub
Klub Serie A zagiął parol na Polaka. Wycenia się go na kilka milionów
ZOBACZ WIDEO: Jan Tomaszewski komentuje zwolnienie Brzęczka. "Boniek nie wziął pod uwagę jednej rzeczy"