Początkowo wybory nowego prezydenta FC Barcelony miały odbyć się 24 stycznia, jednak z powodu pandemii COVID-19 zostały przełożone na inny termin. Michał Gajdek, zaangażowany w obalanie byłego prezydenta Barcy, mówił nam, że jest to zła decyzja.
- Rozumiem ograniczenia sanitarne, ale dopiero co pozwolono przecież na zbieranie podpisów pod kandydaturami wśród socios - i zebrano ich porównywalną liczbę jak w latach 2010 i 2015, gdy o pandemii nikt nie słyszał. Pretekstem do przełożenia wyborów jest to, że w Katalonii obecnie obowiązuje zakaz przemieszczania się pomiędzy poszczególnymi gminami bez specjalnego powodu - tłumaczył nasz rozmówca (więcej TUTAJ).
Komisja Zarządzająca FC Barcelona zdawała sobie sprawę, że obecny stan nie może trwać zbyt długo, dlatego szukała nowej daty wyborów. Jak podkreśla oficjalna strona Dumy Katalonii, głosowanie odbędzie się 7 marca od 9:00 do 21:00.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: od chuderlaka do mięśniaka. Niesamowita metamorfoza Torresa!
Nowością jest fakt, że w związku z pandemią koronawirusa zmieniono przepisy, które umożliwiają głosowanie korespondencyjne. Głosy będzie można oddać za pośrednictwem poczty. Prawo do głosowania ma 110 522 socios.
Zgodnie z wymogami statutowymi, kandydaci na prezydenta musieli zebrać co najmniej 2257 podpisów socios Barcelony. Najwięcej miał Joan Laporta, który zebrał ich 10 272. Wymaganą liczbę podpisów zgromadzili także Victor Font - 4713 oraz Toni Freixa - 2822.
Przypomnijmy, że do 2020 roku prezydentem Barcy był Josep Bartomeu.
Zobacz także: Paulo Sousa spotkał się z Robertem Lewandowskim! Nowy trener w drodze do Polski