Puchar Włoch: Piotr Zieliński asystował. Koncertowe 45 minut SSC Napoli

PAP/EPA / CIRO FUSCO / Na zdjęciu: piłkarze SSC Napoli
PAP/EPA / CIRO FUSCO / Na zdjęciu: piłkarze SSC Napoli

Piłkarze SSC Napoli bronią przed krytyką swojego szkoleniowca Gennaro Gattuso. W ćwierćfinale Pucharu Włoch pokonali 4:2 Spezię Calcio. Piotr Zieliński miał wkład w to zwycięstwo.

W Kampanii jak w całej Europie zima, mimo to temperatura podniosła się. SSC Napoli nie poradziło sobie w meczu o Superpuchar Włoch z Juventusem i ligowym z Hellasem. Dwie porażki powiększyły już całkiem sporą liczbę poniesionych w sezonie. Drużyna ma problem z ustabilizowaniem formy, dlatego pozycja jej trenera Gennaro Gattuso nie jest już równie mocna jak na przykład na początku rozgrywek. Aurelio De Laurentiis często mówi o fascynacji szkoleniowcem, a ostatnio udzielił mu wsparcia w szatni, ale bez takich wyników jak w czwartek słowa właściciela nie pomogą szkoleniowcowi.

W Neapolu uniosły się "duchy" dawnych trenerów, ponieważ jako kandydaci na następcę Gattuso zostali wskazani Rafael Benitez i Walter Mazzarri. "Rino" nawiązał z kolei do wariantu Maurizio Sarrego i postawił na ustawienie bez klasycznego napastnika. Z przodu zagrali ruchliwi Matteo Politano, Hirving Lozano oraz Lorenzo Insigne.

Taktyka zdała egzamin, ale jeszcze ważniejsze, że Napoli było zmobilizowane, energiczne, drapieżne w ofensywie. Pierwsza połowa przypominała niedawną, ligową demolkę 6:0, którą Azzurri urządzili Fiorentinie. Po 45 minutach nadspodziewanie jednostronna rywalizacja była prawie rozstrzygnięta. Do wyniku 4:0 doprowadzili Kalidou Koulibaly, Hirving Lozano, Matteo Politano oraz Eljif Elmas.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak strzela następca Leo Messiego

W funkcjonującej na wysokich obrotach maszynie z Neapolu był Piotr Zieliński. Miał on udział przy dwóch golach. To jego uderzenie, odbite rykoszetem, dobił do bramki Kalidou Koulibaly. Była w tym odrobina szczęścia. Przy trzecim golu nie było już mowy o żadnym przypadku. Piotr Zieliński asystował, a jego wykonanie w idealnym momencie oraz dokładne podanie wykorzystał Matteo Politano. Reprezentant Polski prezentował się dobrze, był widocznym zawodnikiem.

Piotr Zieliński asystował po raz pierwszy w Pucharze Włoch. W poprzednim meczu przeciwko Empoli FC miał mało czasu na pokazanie się, ponieważ był zmiennikiem. Generalnie statystyki reprezentanta Polski w sezonie na wszystkich frontach to pięć goli oraz pięć asyst, choć część rundy jesiennej stracił z powodu zakażenia koronawirusem.

W 69. minucie z boiska zszedł Piotr Zieliński, którego zmiennikiem był Stanislav Lobotka. W tym momencie Napoli zaczęło tracić gole. Spezia poprawiła wynik na 2:4 strzałami Emmanuela Gyasiego oraz Gennaro Acampory. Przez moment zapachniało nawet kłopotami Azzurrich z utrzymaniem prowadzenia, jednak duży kapitał zdobyty przed przerwą okazał się wystarczający.

Przeciwnikiem Napoli w półfinale Pucharu Włoch będzie Atalanta BC. O drugie miejsce w finale będą rywalizować Inter Mediolan z Juventusem FC. Nadchodząca runda będzie jedyną, w której o awansie zdecydują wyniki dwumeczów. Rozpoczną się one w przyszłym tygodniu.

SSC Napoli - Spezia Calcio 4:2 (4:0)
1:0 - Kalidou Koulibaly 5'
2:0 - Hirving Lozano 20'
3:0 - Matteo Politano 30'
4:0 - Eljif Elmas 40'
4:1 - Emmanuel Gyasi 70'
4:2 - Gennaro Acampora 73'

Składy:

Napoli: David Ospina - Elseid Hysaj, Kostas Manolas, Kalidou Koulibaly, Mario Rui - Eljif Elmas (69' Victor Osimhen), Diego Demme, Piotr Zieliński (69' Stanislav Lobotka) - Matteo Politano (88' Giovanni Di Lorenzo), Hirving Lozano (46' Dries Mertens, 88' Tiemoue Bakayoko), Lorenzo Insigne

Spezia: Titas Krapikas - Luca Vignali (74' Juan Ramos), Ardian Ismajli (46' Simone Bastoni), Claudio Terzi, Cristian Dell'Orco - Nahuel Estevez (46' Leo Sena), Matteo Ricci, Gennaro Acampora - Daniele Verde, Andrej Gałabinow (46' Kevin Agudelo), Emmanuel Gyasi (74' Diego Farias)

Żółte kartki: Lozano, Rui (Napoli)

Sędzia: Francesco Fourneau

Czytaj także: ACF Fiorentina zmazała dużą plamę. Bartłomiej Drągowski nie musiał się często denerwować

Czytaj także: AS Roma podniosła się po klęskach. Siedem goli na Stadio Olimpico

Komentarze (0)