Bayern poznał najgroźniejszego rywala w Klubowych MŚ. Ogromna dramaturgia w finale Copa Libertadores

PAP/EPA / Silvia Izquierdo / Na zdjęciu: piłkarze Palmeiras fetują zdobycie Copa Libertadores
PAP/EPA / Silvia Izquierdo / Na zdjęciu: piłkarze Palmeiras fetują zdobycie Copa Libertadores

Brazylijskie Palmeiras zdobyło Copa Libertadores w dramatycznych okolicznościach. O wygranej 1:0 z Santosem przesądził gol Breno w... dziewiątej minucie doliczonego czasu gry. Triumfatorzy rozpoczną 7 lutego rywalizacje w Klubowych MŚ.

Finał Copa Libertadores pomiędzy dwiema brazylijskimi ekipami - Palmeiras Sao Paulo a FC Santos przez zdecydowaną większość spotkania nie zachwycał poziomem. Statystki wyraźnie pokazują, że to ekipa Santosu przeważała, jeżeli chodzi o posiadanie piłki czy stwarzane sytuacje, jednakże nie potrafiła udokumentować tego golem.

Pod koniec meczu inicjatywę zaczęło przejmować Palmeiras. W pewnym momencie trener Santosu Cuca zachował się niesportowo. Przeszkodził rywalom we wznowieniu gry za co otrzymał czerwoną kartkę i to rozpętało wielką awanturę.

Po dłuższych chwilach udało się uspokoić sytuację, a samo spotkanie przedłużono aż o 14 minut. Co więcej, właśnie w tym doliczonym czasie gry decydującą bramkę o mistrzostwie dla Palmeiras zdobył Breno. Santos po tym ciosie nie był w stanie już odpowiedzieć żadną skuteczną akcją.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak strzela następca Leo Messiego

Dzięki zdobyciu Copa Libertadores to właśnie Palmeiras będzie reprezentować Amerykę Południową w zbliżających się Klubowych Mistrzostwach Świata. Brazylijczycy, podobnie jak Bayern Monachium, rywalizację zaczną od półfinału (7 lutego w Katarze). Ich rywalem będzie zwycięzca z pary Tigres UANL (Meksyk) - Ulsan Hyundai FC (Korea Płd.)

W drugim półfinale zmierzy się wspomniany Bayern z lepszym ze starcia pomiędzy Al-Ahly SC (Egipt) a Al Duhail SC (Katar). Finał Klubowych Mistrzostw Świata zaplanowany jest na 11 lutego w katarskim Al-Rayyan.

Zobacz bramkę decydującą o zdobyciu przez Palmeiras Copa Libertadores:

Zobacz także: Piłkarz Bayernu przeprasza za swoje zachowanie
Zobacz także: Podolski znów zaskoczył polskich kibiców

Źródło artykułu: