Gazeta "El Mundo" poruszyła cały piłkarski świat. W niedzielnym wydaniu dokładnie opisała aktualny kontrakt Lionela Messiego, który podpisał w listopadzie 2017 roku. Umowa zapewnia mu 138 milionów euro na sezon na podstawie podstawowych zarobków oraz premii, która została rozdzielona na cztery lata, aby uniknąć sankcji z tytułu finansowego Fair Play (więcej TUTAJ).
Medialna burza nie przeszkodziła Messiemu, który rozegrał znakomity mecz przeciwko Athletic Bilbao, a wisienką na torcie była przepiękna bramka z rzutu wolnego (zobacz wideo-->). Pod wrażeniem występu Argentyńczyka był trener FC Barcelona Ronald Koeman, który odniósł się także do ostatnich medialnych spekulacji.
- To nie było przypadkowe, ktoś chciał uderzyć w Leo Messiego - podkreśla Koeman. - Trzeba go szanować za wszystko, co zrobił dla tego klubu i dla futbolu w Hiszpanii. Nie miałem wątpliwości, że te sensacje mogłyby w jakiś sposób wpłynąć na jego postawę - dodaje (za marca.com).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak strzela następca Leo Messiego
Jednym z podejrzanych, którzy mogli "sprzedać" prasie informacje o Messim był poprzedni prezydent Josep Bartomeu, jednak ten zaprzecza zarzutom.
- Trzeba dowiedzieć się, dlaczego te informacje zostały opublikowane przez prasę. Takie rzeczy nie powinny wychodzić na jaw. Niektórzy ludzie odnoszą korzyść z tego, gdy Barcelona i Leo są zranieni - analizuje holenderski szkoleniowiec.
Dzięki niedzielnemu zwycięstwu, Duma Katalonii przeskoczyła w tabeli Real Madryt i zajmuje obecnie drugie miejsce. Do lidera - Atletico Madryt, Barca traci jednak aż 10 punktów.
Zobacz także: Ważna deklaracja Neymara. To pierwsze takie słowa o przyszłości