Młodzieżowy reprezentant Polski jest zawodnikiem AS Monaco już od roku. Przypomnijmy, że Legia Warszawa zarobiła 7 mln euro na swoim wychowanku. Wiosnę sezonu 2019/20 Radosław Majecki spędził na wypożyczeniu w stołecznym zespole.
W lipcu piłkarz dołączył do treningów z drużyną Ligue 1. Dotychczas nie zaskarbił sobie sympatii trenera Niko Kovaca. Wystąpił jedynie we wrześniowym meczu z FC Nantes (2:1). Golkiper popełnił błąd przy bramce przeciwnika i dlatego później większym zaufaniem chorwackiego szkoleniowca cieszyli się Benjamin Lecomte oraz Vito Mannone.
W środę Monaco zagra na wyjeździe z Grenoble w 1/32 finału Pucharu Francji. 21-latek wróci na murawę po długiej przerwie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponująca sztuczka gwiazdy Realu Madryt
- Zdecydowałem, że Majecki stanie w bramce. Widziałem, że ciężko pracował na treningach i moim zdaniem zasłużył na szansę. Nie istnieje hierarchia na pozycji bramkarza numer dwa - oświadczył Kovac w trakcie przedmeczowej konferencji prasowej.
Być może 21-latek na dłużej zagości między słupkami swojego zespołu. Po 24 seriach gier Monaco znajduje się na 4. miejscu w ligowej stawce i traci sześć punktów do prowadzącego Lille.
Czytaj także:
Gwiazda może odejść z Realu Madryt. Ma dwie poważne propozycje
Messi łączony z PSG, Francuzi podgrzali atmosferę. W Barcelonie znów będzie złość