- Po pierwszym dośrodkowaniu strzeliliśmy gola. W przerwie meczu powiedziałem "chłopaki, więcej wrzutek, skupmy się na tym" i to podziałało - nie ukrywał na łamach sport1.de po spotkaniu Robert Lewandowski.
W 59. minucie Joshua Kimmich wrzucił piłkę z głębi pola na 12. metr, polski napastnik wygrał pojedynek główkowy i po jego asyście jedynego gola w meczu zdobył Benjamin Pavard (zobacz TUTAJ). Tym samym mistrzowie Niemiec pokonali Tigres UANL i sięgnęli po Klubowe Mistrzostwo Świata.
- W pierwszej połowie zauważyłem, że jeśli będziemy mieli więcej wrzutek, coś się może wydarzyć. Strzeliliśmy gola właśnie w takiej sytuacji, ponieważ obrońcy za bardzo wyszli. O tym właśnie wspomniałem w przerwie. Jeśli będziemy grać prosty futbol, opłaci się to. Na szczęście dokonaliśmy tego - kontynuował "Lewy".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można oglądać w nieskończoność. Piękny gol Roberta Lewandowskiego na treningu
Na słowa napastnika Bayernu Monachium zareagował trener Hansi Flick. - My trenerzy nie zabranialiśmy dośrodkowań. Jasno o tym mówiliśmy - zapewnił. - Lubię piłkarzy, którzy dowodzą i jeśli rzeczywiście tak było, jest to absolutnie w porządku i to doprowadziło nas do sukcesu. Wszyscy się cieszymy, ponieważ to nie jest indywidualny sukces, ale sukces całego zespołu - dodał trener Bawarczyków.
Jak piłkarze świętowali sukces? - Lecimy prosto do Monachium. Będziemy cieszyć się w samolocie. Przeszliśmy do historii, a to coś wyjątkowo - powiedział Lewandowski, który wraz z Bayernem w ciągu kilku miesięcy sięgnął po sześć tytułów. Bawarczycy wygrali mistrzostwo Niemiec, Puchar Niemiec, Ligę Mistrzów, Superpuchar Niemiec, Superpuchar Europy i Klubowe Mistrzostwo Świata. Po ostatnim turnieju Lewandowski został dodatkowo uhonorowany indywidualnym trofeum (więcej TUTAJ).