Robert Lewandowski zagrał ręką w finale KMŚ? Meksykanie mówią o skandalu, Michał Listkiewicz ripostuje

ONS.pl / Pawel Kibitlewski / Na zdjęciu: Michał Listkiewicz
ONS.pl / Pawel Kibitlewski / Na zdjęciu: Michał Listkiewicz

- Pretensje Meksykanów są nieuzasadnione - mówi nam Michał Listkiewicz. Tigres UANL przegrał w finale KMŚ z Bayernem Monachium (0:1) po bramce Benjamina Pavarda. Kontrowersje wzbudziło zagranie ręką Roberta Lewandowskiego.

To była 59. minuta i decydująca dla losów spotkania sytuacja. Po dośrodkowaniu Joshuy Kimmicha, polski napastnik wygrał powietrzny pojedynek z bramkarzem i asystował przy trafieniu Benjamina Pavarda.

Sędzia asystent podniósł chorągiewkę i wtedy zaczęła się długa analiza. Sprawdzano, czy Polak nie był na spalonym. Tutaj arbitrzy nie dopatrzyli się złamania przepisów, ale dochodzi jeszcze sprawa zagrania ręką. Meksykańskie media pokazywały powtórki, na których widać, jak piłka odbiła się od łokcia naszego reprezentanta. Uznanie gola nazwano w Ameryce Północnej "skandalem".

- Decyzja była dobra - ripostuje jednak Michał Listkiewicz, były sędzia międzynarodowy i były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej. - Doszło przecież do wideoweryfikacji, więc całe zdarzenie oceniło szerokie grono sędziów. Uznali, że to było całkowicie przypadkowe, niezamierzone zagranie. Gdyby nie zadziałał VAR, wtedy dyskusje byłyby uzasadnione. Mieliśmy jednak długą i wnikliwą analizę.

Jakie jest zdanie samego Listkiewicza w kwestii zagrania ręką Roberta Lewandowskiego? - Według mnie nie było podstaw, by tej bramki nie uznać. Zgadzam się tutaj z sędziami.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można oglądać w nieskończoność. Piękny gol Roberta Lewandowskiego na treningu

Sytuacja z finału Klubowych Mistrzostw Świata pokazuje, że wideoweryfikacja nie rozwiąże wszystkich problemów. - Zagrania ręką zawsze są oceniane i zawsze będą budzić kontrowersje. Przepisy zmierzają w kierunku jak największego uproszczenia, ale nie da się wyeliminować interpretacji. Ten element gry zawsze w pewnym stopniu będzie zależał od oceny sędziego.

Na kontrowersje przy decydującej bramce zwróciły uwagę także media europejskie. "Łokieć Lewandowskiego. Historia piłki nożnej" - pisał hiszpański "AS". Z kolei niemiecki "Bild" informował o "gigantycznym zamęcie".

Bayern wygrał finał z Tigres UANL 1:0 i sięgnął po szóste trofeum w ciągu niespełna roku. Wcześniej triumfował w Bundeslidze, Pucharze Niemiec, Lidze Mistrzów, Superpucharze UEFA oraz Superpucharze Niemiec.

Lewandowski w Klubowych Mistrzostwach Świata zdobył dwa gole w półfinale z Al Ahly Kair (2:0), a także miał asystę przy bramce Benjamina Pavarda w ostatecznej rozgrywce.

Czytaj także:
Ligowcy w reprezentacji Polski. Paulo Sousa otwiera drzwi, kto przez nie przejdzie?
Wyjazd na mecz przykrywką dla emigracji zarobkowej. 18 lat temu "kibice" Amiki Wronki uciekali do Wielkiej Brytanii

Źródło artykułu: