PKO Ekstraklasa. Piotr Stokowiec wierzy w Lechię. Wskazał, która sfera była kluczowa do wygranej z Rakowem

Raków przegrał z Lechią 0:1 w meczu PKO Ekstraklasy. - Trzeba było dotrzeć do głów piłkarzy i cieszę się, że to się udało, bo kilka elementów, które nie funkcjonowały, poruszyliśmy, ale najważniejsza była strona mentalna - powiedział Piotr Stokowiec.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
trener Piotr Stokowiec WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: trener Piotr Stokowiec
Piłkarze Rakowa Częstochowa szybko stracili gola w meczu z Lechią Gdańsk i nie potrafili już odpowiedzieć. - Nie tak sobie wyobrażaliśmy ten wieczór, natomiast nieraz tak bywa, że cele które się ma nie są zrealizowane i tak było. Chcieliśmy wygrać, ale mecz ułożył się niekorzystnie. Przypadkowa bramka i było ciężko w tych warunkach - powiedział po meczu Marek Papszun.

- Trzeba strzelać bramki w tych sytuacjach, które sobie wyklarowaliśmy trzeba się odbić. W lidze jesteśmy przyblokowani, chociaż w Pucharze Polski pokazaliśmy, że potrafimy. Jesteśmy niepocieszeni, bo nasza zła passa trwa. Dobrze, że mamy tydzień by popracować i w Lubinie walczyć o trzy punkty. Ciągle jesteśmy w grze o to, co chcieliśmy osiągnąć przed sezonem i z tego nie zrezygnujemy, będziemy o te cele walczyć - dodał trener Rakowa.

Lechia punktów potrzebowała jak tlenu. - Było to dla nas bardzo ważne zwycięstwo, bo potrzebowaliśmy trzech punktów, a jeszcze bardziej przełamania. Cieszę się ogromnie, bo liczyliśmy w ten zespół oraz w pracę, jaką wykonaliśmy. Przypominałem wcześniej, że los nie był dla nas łaskawy i nie było to sprawiedliwe. To było ważne przełamanie i wierzę, że to nowy trend Lechii - pójdziemy w górę, jesteśmy przygotowani i pokazaliśmy charakter. Raków to dobra drużyna i było to interesujące spotkanie, ale dołożyliśmy determinację, zaangażowanie i mieliśmy pomysł na ten mecz. Zawodnicy dobrze to zrealizowali i możemy iść z optymizmem, bo ostatnio tego brakowało - skomentował Piotr Stokowiec.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola nie powstydziłyby się największe gwiazdy futbolu!

- Wierzyłem, że to kwestia przełamania. Trzeba było dotrzeć do głów piłkarzy i cieszę się, że to się udało, bo kilka elementów, które nie funkcjonowały poruszyliśmy, ale najważniejsza była strona mentalna. Cieszę się, że udało się spuentować naszą dobrą pracę. Przełamanie było bardzo potrzebne. Wygraliśmy z drużyną, która prezentuje się stabilnie, ale my po prostu potrzebowaliśmy zwycięstwa - dodał trener Lechii.

W Bełchatowie zadebiutowali od pierwszej minuty Jan Biegański i Joseph Ceesay. - Wszyscy zagrali na dobrym poziomie i również Biegański, dla którego był to debiut w podstawowym składzie zagrał bardzo odpowiedzialnie jak na takiego młodego zawodnika. Wyszedł w trzecim meczu w pierwszym składzie i widzę w nim potencjał. Graliśmy trzy gry kontrolne i to, że odważyłem się go wystawić w tak ważnym meczu nie było czymś na pokaz. Obserwowaliśmy go i na treningach i zanim do nas przyszedł, to było poparte solidnymi fundamentami - podkreślił Stokowiec.

Czytaj także: 
Obcokrajowiec z setnego państwa zadebiutował w PKO Ekstraklasie
Legia finalizuje dwa transfery 

Czy po wygranej w Bełchatowie, Lechia będzie iść do góry w tabeli?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×