To jest bez wątpienia hit 1/8 finału Ligi Mistrzów. I już nam żal, że połowa dwumeczu już za nami. Jeszcze kilka tygodni temu zespoły Barcelony i PSG miały swoje problemy. Posadę stracił trener paryżan Thomas Tuchel, jego następca Mauricio Pochettino bardzo dobrze rozpoczął pracę w drużynie mistrzów Francji.
W Barcelonie jak zawsze wszyscy mają wysokie ambicje, jednak tytuł może być w 2021 roku nie do zdobycia. I nie zmienia tego kapitalna postawa drużyny prowadzonej przez Ronalda Koemana, która w La Lidze w 2021 roku notuje świetną serię.
Do szczęścia w meczu brakowało nam kibiców. Piłkarze jednak wynagrodzili brak fanów na trybunach. Barcelona już z Gerardem Pique w składzie na początku zaatakowała. Paryżanie w defensywie nie popełniali większych błędów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola nie powstydziłyby się największe gwiazdy futbolu!
Na pierwszą okazję trzeba było czekać do 14. minuty. Wykazać musiał się Keylor Navas, bramkarz odbił uderzenie z ostrego kąta Antoine Griezmanna. Cztery minuty później odpowiedzieli mistrzowie Francji. Jednak strzał Mauro Icardiego zablokował w ostatnim momencie obrońca.
W 26. minucie Bjorn Kuipers podyktował dla gospodarzy rzut karny. W szesnastce padł Frenkie De Jong. Początkowo wydawało się, że Holender chciał wymusić "jedenastkę". Wątpliwości także miał arbiter, jednak VAR ostatecznie je rozwiał. Z "wapna" do siatki trafił niezawodny Lionel Messi.
Radość wicemistrzów Hiszpanii trwała zaledwie przez pięć minut. W 27. Layvin Kurzawa zagrał do Marco Verrattiego, a ten odegrał do Kyliana Mbappe. Gwiazdor klubu z Paryża mocnym uderzeniem pod poprzeczkę pokonał Marca-Andre ter Stegena.
Trafienia w krótkim czasie ożywiły zespoły. W 35. minucie strzelał Kurzawa, bramkarz nie dał się zaskoczyć. W rewanżu indywidualną akcję przeprowadził Griezmann, ale przestrzelił.
Po zmianie stron groźne okazje kreowali sobie gracze PSG. W 49. minucie tylko udany blok Pique sprawił, że Verratti nie zdobył gola. Chwilę później wykazać musiał się ter Stegen pięknie broniąc strzał Moise'a Keana.
Odgryzać rywalom starała się Barcelona, jednak miejscowi nie byli w stanie poważniej zagrozić Navasowi. W 65. minucie Koeman i jego podopieczni musieli po raz drugi w meczu przełknąć gorzką pigułkę. Dogrywał Alessandro Florenzi, obrońcy wybili piłkę, ale dopadł do niej Mbappe i po raz drugi w spotkaniu pokonał ter Stegena.
Wydawało się, że gospodarze będą starali się odpowiedzieć rywalom. Tymczasem w 70. minucie goście podwyższyli prowadzenie. Z rzutu wolnego dogrywał Leandro Paredes, a Kean strzałem głową wpakował piłkę do siatki.
Przegrywając dwoma golami Ronald Koeman dokonał kilku zmian, chcąc ratować wynik. Barcelona nie była w stanie zagrozić poważniej paryżanom. Goście czekali na swój moment i doczekali się go w 85. minucie. Julian Draxler odebrał piłkę Messiemu i po indywidualnej akcji podał do Mbappe, który pokonał ter Stegena. Nokaut, po którym Barcelona już w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów raczej już się nie podniesie!
FC Barcelona - Paris Saint-Germain 1:4 (1:1)
1:0 - Lionel Messi (k.) 27'
1:1 - Kylian Mbappe 32'
1:2 - Kylian Mbappe 65'
1:3 - Moise Kean 70'
1:4 - Kylian Mbappe 85'
Składy:
FC Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Sergino Dest (71' Oscar Mingueza), Gerard Pique (79' Riqui Puig), Clement Lenglet, Jordi Alba - Sergio Busquets (79' Miralem Pjanić) - Frenkie De Jong, Pedri (79' Francisco Trincao) - Antoine Griezmann (85' Martin Braithwaite), Lionel Messi, Ousmane Dembele.
Paris Saint-Germain: Keylor Navas - Alessandro Florenzi (89' Thilo Kehrer), Marquinhos, Presnel Kimpembe, Layvin Kurzawa - Leandro Paredes, Idrissa Gueye (46' Ander Herrera) - Moise Kean (84' Danilo Pereira), Marco Verratti (73' Julian Draxler), Kylian Mbappe - Mauro Icardi.
Żółte kartki: (Barcelona) oraz Gueye (PSG).
Sędzia: Bjorn Kuipers (Holandia).
Czytaj także:
Finał Ligi Europy odbędzie się w Polsce. Zbigniew Boniek nie ma wątpliwości
Cristiano Ronaldo przemówił po porażce Juventusu. Złożył kibicom obietnicę
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)