Bundesliga: gol Roberta Lewandowskiego, Bayern Monachium przegrał hit!

PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (drugi z lewej)
PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (drugi z lewej)

Kapitalne pół godziny wystarczyło Eintrachtowi Frankfurt, by zapewnić sobie zwycięstwo 2:1 w hicie Bundesligi z Bayernem Monachium. Robert Lewandowski zdobył gola, ale to było za mało, by uratować dla mistrza Niemiec choć remis.

Polak trafił do siatki w 53. minucie, gdy pozostało mu tylko dostawić nogę po świetnej akcji i dośrodkowaniu Leroya Sane. To była pierwsza sytuacja w meczu, w której nasz reprezentant mógł ze względną swobodą oddać strzał i zrobić to, co wychodzi mu najlepiej - powiększyć licznik goli. Teraz ma ich 26 w niemieckiej ekstraklasie, czyli o 14 mniej niż Gerd Mueller w sezonie 1971/1972.

Wyrównanie bądź pobicie osiągnięcia legendarnego Niemca to najbardziej spektakularne wyzwanie Roberta Lewandowskiego w trwającej edycji, jednak w sobotę warunki nie były sprzyjające, bo Bawarczycy zaczęli hitowe starcie z Eintrachtem po prostu fatalnie.

Inna sprawa, że Hansi Flick i jego podopieczni mieli bardzo trudne zadanie. Wpadli na rywala, który nie tylko zajmował przed 22. kolejką wysokie, 3. miejsce w tabeli, ale przede wszystkim znajdował się ostatnio w wybitnej formie. Nie przegrał od dziesięciu spotkań, a aż osiem z nich kończył z pełną pulą.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponująca sztuczka gwiazdy Realu Madryt

Trener Bayernu już na przedmeczowej konferencji obawiał się ofensywy gospodarzy i ich mocnych skrzydeł. To były prorocze słowa, bo przez pierwsze pół godziny miejscowi ośmieszali mistrza Niemiec, demolując go zwłaszcza akcjami lewą stroną boiska. Na prawej obronie Bayernu kompletnie nie radził sobie Niklas Suele i właśnie tam gospodarze dwukrotnie zaskoczyli monachijczyków.

Otwarcie wyniku mieliśmy już w 12. minucie, gdy Filip Kostić idealnie dograł do Daichiego Kamady i Japończyk uderzył lekko, za to idealnie przy słupku. Manuel Neuer nie miał szans - tak jak kilkanaście minut później, gdy cudownego gola zdobył Amin Younes. 27-latek zbiegł z lewej strony do narożnika pola karnego i nie dość, że huknął jak z armaty, to jeszcze posłał piłkę w samo okienko. Dzieło sztuki!

Eintracht podyktował w pierwszej części takie tempo, że Bawarczycy momentami nie wiedzieli co się dzieje. Musieli też mieć jednak świadomość, że przeciwnik nie będzie w stanie utrzymywać tego rewelacyjnego poziomu przez całe spotkanie i już w ostatnim kwadransie przed przerwą zaczęli się odgryzać. Tuż po zmianie stron "Lewy" dał im bramkę kontaktową, a później robili co mogli, by odwrócić losy spotkania. Miejscowi nie byli już tak dobrze zorganizowani, brakowało im werwy z początkowej fazy, mimo to bronili się skutecznie i odliczali czas, który pozostał im do sięgnięcia po trzy punkty.

Tę misję zespół Adiego Huettera zakończył sukcesem i wygrał z mistrzem Niemiec 2:1. Dzięki temu ma 42 pkt. i umocnił się w pierwszej czwórce tabeli Bundesligi. Bayern pozostaje liderem z dorobkiem 49 "oczek".

"Lewy" kończy spotkanie z jednym golem, jednak trudno było liczyć na coś więcej. Koledzy nie stworzyli Polakowi zbyt wielu okazji. On sam kilka razy mocniej szarpnął, ale był też dobrze wyłączany z gry przez defensywę Eintrachtu.

Eintracht Frankfurt - Bayern Monachium 2:1 (1:0)
1:0 - Daichi Kamada 12'
2:0 - Amin Younes 31'
2:1 - Robert Lewandowski 53'

Składy:

Eintracht Frankfurt: Kevin Trapp - Tuta, Martin Hinteregger, Evan Ndicka, Almamy Toure, Sebastian Rode (68' Stefan Ilsanker), Makoto Hasebe, Filip Kostić, Daichi Kamada (90+3' Steven Zuber), Amin Younes (74' Aymen Barkok), Luka Jović (68' Ragnar Ache).

Bayern Monachium: Manuel Neuer - Niklas Suele, Jerome Boateng, David Alaba, Alphonso Davies, Joshua Kimmich, Marc Roca (46' Leon Goretzka), Leroy Sane (90' Javi Martinez), Eric-Maxim Choupo-Moting (83' Jamal Musiala), Kingsley Coman (83' Lucas Hernandez), Robert Lewandowski.

Żółte kartki: Sebastian Rode, Evan Ndicka (Eintracht Frankfurt).

Sędzia: Sascha Stegemann.

1.FC Koeln - VfB Stuttgart 0:1 (0:0)
0:1 - Sasa Kalajdzić 49'

Marcin Kamiński znalazł się poza kadrą VfB Stuttgart.

Borussia M'gladbach - 1.FSV Mainz 05 1:2 (1:1)
0:1 - Karim Onisiwo 10'
1:1 - Lars Stindl 26'
1:2 - Kevin Stoeger 86'

SC Freiburg - 1.FC Union Berlin 0:1 (0:0)
0:1 - Grischa Proemel 64'

Arminia Bielefeld - VfL Wolfsburg 0:3 (0:1)
0:1 - Renato Steffen 29'
0:2 - Renato Steffen 47'
0:3 - Maximilian Arnold 54'

Bartosz Białek pojawił się na boisku w 83. minucie.

Grafika za SofaScore.com:

[multitable table=1247 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (7)
avatar
Wiesiek Kamiński
21.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bayern gra wygrywa...zdobywa swoje cele...a po drodze czasami cos tam przegra ! 
avatar
Michał Wawrzyniak
20.02.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
jaka sensacja? Na wyjezdzie z 4 druzyną bundesligi 
avatar
ekSeL
20.02.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Szczerze to nie jestem zaskoczony wynikiem. Eintracht jest w sporym gazie, a Bayern ma problemy. Bardziej jestem zaskoczony porażką Atletico Madryt u siebie z Levante niż tym meczem. 
avatar
Montana
20.02.2021
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Bayern bez formy.Brawo dla Roberta za bramkę. 
avatar
zbanowany
20.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pisałem już wiele razy i napiszę jeszcze raz - Flick musi odejść. To już nie jest orkiestra, tylko jakiś samograj który gra gdzieś po tunelach metra, albo słynna "Tropicana" na weselach u Janus Czytaj całość