Premier League. Liverpool w tarapatach. Porażka w derbach, traci kolejnego zawodnika

PAP/EPA / Laurence Griffiths / Na zdjęciu od lewej: Georginio Wijnaldum i Mohamed Salah
PAP/EPA / Laurence Griffiths / Na zdjęciu od lewej: Georginio Wijnaldum i Mohamed Salah

Czarna passa Liverpoolu trwa. Przegrał kolejne ważne spotkanie, znowu brakowało bramki, a na dodatek wypadł kluczowy gracz. Everton szybko zdobył gola, zabarykadował się, a Jordan Pickford wyprawiał niebywałe rzeczy w bramce.

Oba zespoły notują serię meczów bez wygranej, więc trzy punkty w derbach mogłyby mieć wyjątkowy smak. Mecz zaczął się od prawdziwego wstrząsu dla "The Reds". Stracili gola już w 3. minucie. Richarlison wyprzedził Ozana Kabaka, dopadł do prostopadłej piłki od Jamesa Rodrigueza i nie pomylił się w sytuacji sam na sam.

Później zaczął się prawdziwy napór na bramkę Evertonu. Szans szukał cały tercet ofensywny Liverpoolu do spółki z Georginio Wijnaldumem, Trentem Alexandrem-Arnoldem i Jordanem Hendersonem. Wszystkie ich próby fenomenalnie bronił Jordan Pickford, który wyrastał na jednego z bohaterów tego spotkania.

W 30. minucie z powodu kontuzji boisko opuścił Jordan Henderson. To poważna strata, szczególnie w kontekście ustawienia środka obrony. Juergen Klopp na przyszłość ma jeszcze bardziej ograniczone pole manewru.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponująca sztuczka gwiazdy Realu Madryt

Everton dowiózł prowadzenie do przerwy, a w drugiej połowie skupił się jeszcze bardziej na defensywie. Za to LFC rzucił się do jeszcze bardziej intensywnych ataków. Brakowało jednak dokładności i celności w polu karnym. Sadio Mane i Roberto Firmino nie potrafili strzelić gola, a Mohamed Salah z każdą minutą znajdował się coraz bardziej poza grą.

W końcówce Everton wbił gwóźdź do trumny Liverpoolu. Trent Alexander-Arnold faulował w polu karnym Dominica Calverta-Lewina, a sędzia podyktował "jedenastkę", którą na gola zamienił Gylfi Sigurdsson. "The Reds" atakowali już bez wiary i przegrali 0:2.

Liverpool wygrał tylko 2 z ostatnich 8 spotkań w Premier League, z czego oba wyjazdowe. Z kolei Everton triumfował na stadionie odwiecznego rywala pierwszy raz w lidze od 1999 r. i tym samym w tabeli zrównał się punktami z LFC.

Liverpool FC - Everton 0:2 (0:1)
0:1 - Richarlison 3'
0:2 - Gylfi Sigurdsson (k.) 83'

Liverpool: Alisson - Trent Alexander-Arnold, Ozan Kabak, Jordan Henderson (30' Nathaniel Phillips), Andrew Robertson - Thiago Alcantara (87' Divok Origi), Georginio Wijnaldum, Curtis Jones (63' Xherdan Shaqiri) - Mohamed Salah, Sadio Mane, Roberto Firmino.

Everton: Jordan Pickford - Seamus Coleman, Michael Keane, Mason Holgate, Ben Godfrey - Abdoulaye Doucoure, Tom Davies, Andre Gomes (59' Gylfi Sigurdsson) - James Rodriguez (62' Dominic Calvert-Lewin), Lucas Digne - Richarlison (86' Alex Iwobi).

Żółte kartki: Kabak, Mane (Liverpool), Gomes (Everton).

Sędzia: Chris Kavanagh.

Czytaj też:
Niepewna przyszłość Aguero
Niezbyt dobry występ Klicha

Komentarze (1)
Livbar
20.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Z taką grą LFC zakończy sezon w okolicach 8 miejsca. Trzeba coś zmienić bo teraz LFC gra najgorzej z pierwszej dziesiątki.