Patryk Dziczek zabrał głos. Jego klub podziękował lekarzom
Patryk Dziczek przebywa w szpitalu w Rzymie, gdzie zostanie na obserwacji. Zawodnik Salernitany zabrał głos po tym, jak zasłabł podczas meczu. Polak skierował swoje słowa do tych, którzy zrobili wszystko, aby się nim zająć.
Dziczek zemdlał na boisku po raz drugi w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Na tę chwilę nie wiadomo, kiedy będzie mógł wrócić do gry.
- Szczegółowo mnie diagnozowano, dwukrotnie miałem rezonans głowy, EKG serca, regularnie pobierali mi krew. Myślę, że przez tydzień przeszedłem więcej badań niż przez całe dotychczasowe życie. Sprawdzili mój stan zdrowia bardzo dokładnie, ostatecznie nie znaleźli żadnej przyczyny omdlenia - mówił "Przeglądowi Sportowemu" piłkarz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kamil Glik wyglądał jak RoboCopPatryk Dziczek skierował także przesłanie do wszystkich tych, którzy zajęli się nim w trudnym dla niego czasie.
"Dziękuję wam wszystkim" - napisał krótko polski zawodnik, cytowany przez oficjalną stronę US Salernitana 1919. Jego klub podziękował także szpitalowi w Ascoli za przeprowadzenie wszystkich niezbędnych badań w krótkim czasie.
Czytaj także:
- Ronald Koeman nie ukrywa rozczarowania. "Wypuściliśmy ważne punkty"
- "Nie było co oglądać". Fatalne noty Krzysztofa Piątka