Zawodnicy "Dumy Katalonii" nie zdołali się podnieść po wysokiej porażce z Paris Saint-Germain (1:4). W 24. kolejce Primera Division FC Barcelona tylko zremisowała 1:1 z Cadiz CF.
Zespół Ronalda Koemana był na prowadzeniu przez większą część meczu, ponieważ w pierwszej połowie "jedenastkę" wykorzystał Lionel Messi. W końcówce przyjezdni wyrównali, Aleix Fernandez skutecznie wykonał rzut karny. W tym momencie Barcelona traci 8 punktów do prowadzącego Atletico Madryt.
Koeman zajął stanowisko po ostatnim gwizdku sędziego. - Nie lubię wytykać błędów konkretnych zawodników. Dominowaliśmy, ale rywal bronił się bardzo głęboko. Stworzyliśmy swoje sytuacje i byliśmy bardzo nieskuteczni. Nie uważam, że ten remis jest nie do wybaczenia - stwierdził szkoleniowiec podczas konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kamil Glik wyglądał jak RoboCop
- Przy wyniku 1:0 zawsze mogą przydarzyć się problemy. Jesteśmy rozczarowani, ponieważ nie potrafiliśmy zamknąć meczu. Wypuściliśmy dwa punkty, które były dla nas bardzo ważne. Mogliśmy odrobić stratę do lidera. Musimy walczyć do końca i udowodnić, że jesteśmy w stanie coś osiągnąć - dodał Koeman.
W najbliższą środę Barcelona zagra na własnym stadionie z Elche. Początek tego meczu zaplanowany jest na godz. 19:00.
Czytaj także:
Koeman musi czekać na wybory. Lista życzeń gotowa
Coraz ciekawiej w La Lidze. Godzinne męczarnie Realu Madryt. Atletico pod presją