Liga Mistrzów. Niemcy surowi dla Roberta Lewandowskiego. Oceny dość przeciętne

PAP/EPA / MAURIZIO BRAMBATTI/BT / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
PAP/EPA / MAURIZIO BRAMBATTI/BT / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Robert Lewandowski został wybrany przez UEFA najlepszym piłkarzem meczu Lazio Rzym - Bayern Monachium (1:4). Niemieckie media jednak nie rozpływają się w zachwytach nad występem Polaka w Lidze Mistrzów.

[tag=681]

Bayern Monachium[/tag] już powoli może myśleć o ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Pierwszy mecz 1/8 finału okazał się spacerkiem. Lazio Rzym na własnym stadionie przegrało aż 1:4. Wszyscy myśleli, że Włosi sprawią więcej problemów obrońcy trofeum.

Dużą zasługę w wysokim zwycięstwie miał Robert Lewandowski. To on już w dziewiątej minucie strzelił pierwszego gola. Potem trafiali tylko jego koledzy. Nasz rodak jednak został trzecim najlepszym strzelcem w historii rozgrywek.

Jak grę "Lewego" oceniły niemieckie media? Najlepszą notę przyznał polskiemu napastnikowi portal sport.de, który jednak wytknął pewne mankamenty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kamil Glik wyglądał jak RoboCop

"Przegapił kilka szans na strzelenie gola i zmarnował dwie dobre okazje. Cały czas jednak niepokoił obrońców Lazio i sprawiał im wiele trudności" - czytamy w uzasadnieniu oceny 1,5.

Pozostałe portale już łaskawe nie były. Sportbuzzer.de przyznał notę 2, a w goal.com mamy już 2,5. Najniższa ocena to 3, którą znajdziemy na stronie abendzeitung-muenchen.de.

"Zachował się przytomnie, gdy Musacchio chciał podać do bramkarza. Ponadto stał się trzecim najlepszym strzelcem w historii LM" - podsumowuje występ Lewandowskiego goal.com.

Gwiazdor Bayernu jednak z pewnością nie przejmuje się ocenami, bo najważniejsze, że jego drużyna jest już bliska awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. W dodatku po spotkaniu otrzymał nagrodę dla piłkarza meczu.

Liga Mistrzów. "Cudowna noc, cudowny mecz". Robert Lewandowski skomentował wygraną z Lazio >>

Liga Mistrzów. To jest era Roberta Lewandowskiego. Lionel Messi i Cristiano Ronaldo w cieniu Polaka >>

Źródło artykułu: