Kolejny cios po śmierci ojca. Alisson nie będzie mógł go pożegnać

Getty Images / Robbie Jay Barratt - AMA / Na zdjęciu: Alisson
Getty Images / Robbie Jay Barratt - AMA / Na zdjęciu: Alisson

Alisson w tragicznych okolicznościach stracił ojca. Bramkarz Liverpoolu bardzo chciał udać się do Brazylii na pogrzeb. Przepisy w dobie pandemii koronawirusa są jednak bezlitosne.

W tym artykule dowiesz się o:

Wielka tragedia wydarzyła się w rodzinie Alissona. W Brazylii zmarł jego ojciec, który zaginął, gdy poszedł się kąpać w jeziorze. Kilka godzin później odnaleziono jego ciało. 57-latek utopił się Lavras do Sul.

Bramkarz Liverpoolu jest zdruzgotany, bo żył w bardzo dobrych relacjach ze swoim ojcem. To jednak nie koniec złych wiadomości. Okazuje się, że Brazylijczyk nie będzie mógł wziąć udziału w pogrzebie.

Problemem są obostrzenia w związku z pandemią koronawirusa, o czym informuje "Daily Mail". Z tego powodu nie ma lotów z Wielkiej Brytanii do Brazylii. Nawet gdyby to udało się obejść, to potem Alisson musiałby po powrocie do Anglii odbyć 10-dniową kwarantannę.

Dodatkowym problemem jest fakt, że żona bramkarza jest w zaawansowanej ciąży. Dlatego 28-latek ostatecznie musiał podjąć decyzję o pozostaniu w Liverpoolu. Grób ojca odwiedzi w najbliższym możliwym terminie.

Takich rodzinnych dramatów jest wiele z powodu pandemii koronawirusa. Nie trzeba daleko szukać, bo niedawno także trener "The Reds" Juergen Klopp nie mógł polecieć na pogrzeb matki.

"Ten wirus nie bierze jeńców". O przegranej walce mistrza świata z COVID-19 >>

Dramat Ronaldinho. Jego matka zmarła po walce z koronawirusem >>

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Włodarczyk zaczepiła Kloppa. Co za umiejętności mistrzyni olimpijskiej

Komentarze (0)