Maciej Mateńko ogłosił, że chciałby wiosną kandydować na stanowisko prezesa Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej. Trzy dni po tej deklaracji, w miniony poniedziałek, zadzwoniła do niego Magdalena Urbańska z wydziału grassroots PZPN i powiedziała, że został zawieszony w obowiązkach trenera Mobilnej Akademii Młodych Orłów (to program, w ramach którego szkoli się młodych trenerów młodzieży).
- Poinformowano mnie, że mam oddać telefon, laptopa i samochód służbowy - mówi nam.
Następnego dnia trener dostał maila z informacją, że nie będzie już pracował dla PZPN.
Kandydat gorzej pracuje, więc lepiej go zwolnić
Wybory prezesa zachodniopomorskiego związku odbędą się w maju. Wystartuje w nich dwóch kandydatów: obecny prezes Jan Bednarek oraz właśnie Maciej Mateńko. Bednarek rządzi tam od 17 lat. Jest wiceprezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej odpowiedzialnym m.in. za... projekt Mobilnej Akademii Młodych Orłów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki
Bednarek przez kilkanaście lat nie miał mocnego konkurenta w regionie. Nagłe pojawienie się Mateńki było zaskoczeniem.
Trener uchodzi za znakomitego fachowca od szkolenia młodzieży. Miał udział w wychowaniu ok. 20 piłkarzy PKO Ekstraklasy. Pracował w Pogoni Szczecin, akademii FASE Szczecin oraz dla zachodniopomorskiego związku, zaś od 2018 roku był trenerem właśnie Mobilnej Akademii Młodych Orłów.
Akademii, której trenerów Bednarek w 2018 nazywał grupą nadzwyczajną: "PZPN zatrudnił po dwóch szkoleniowców w każdym województwie. Selekcja była bardzo duża. Szkoleniowcy Mobilnej Akademii Młodych Orłów to elita wśród trenerów pracujących z młodzieżą w Polsce".
Dlaczego teraz zwolniono trenera wcześniej nazywanego "elitą"? - Pan Mateńko był przez nasz regionalny związek rekomendowany do pracy w głównym związku. Kiedy postanowił kontrkandydować, to oznacza, że nie do końca jest lojalny wobec swojego pracodawcy - mówi nam Dariusz Królikowski, dyrektor biura Zachodniopomorskiego ZPN.
Z kolei Joanna Rock z biura rzecznika PZPN napisała nam: "Pan Maciej Mateńko świadczący usługi jako trener Mobilnej Akademii Młodych Orłów na terenie Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej jednocześnie, deklarując start w wyborach na Prezesa wojewódzkiego ZPN w Szczecinie, nie mógł transparentnie wykonywać powierzonych mu przez PZPN zadań".
PZPN widzi więc konflikt interesów osoby współpracującej ze Związkiem na stanowisku trenera, którego głównym zajęciem jest edukacja innych szkoleniowców, oraz utrzymanie wysokiej jakości wykonywanych obowiązków z chęcią ubiegania się o polityczne stanowisko w strukturach wojewódzkich.
Według związku zachodziła obawa, że trener Maciej Mateńko, wysoko oceniany przez PZPN, gorzej wykonywałby swoją pracę w Akademii, gdy rozpocznie swoją kampanię wyborczą.
- Krótko po mnie swoją kandydaturę ogłosił oficjalnie Jan Bednarek. Czy jego również zwolniono z PZPN, żeby miał więcej czasu na prowadzenie kampanii? - pyta retorycznie Mateńko. Takie pytanie również zadaliśmy PZPN, jednak do niego związek się nie odniósł.
"Nie pracujemy tu po to, żeby oszukiwać"
Bednarek jest baronem zachodniopomorskim i wiceprezesem PZPN związanym mocno ze Zbigniewem Bońkiem, obecnym prezesem. To jest ważne, kto wygra wybory. Związek regionalny ma do rozdysponowania 4 głosy (delegaci są wybierani) podczas najbliższych jesiennych wyborów na prezesa PZPN, gdzie prawdopodobnie zmierzą się Marek Koźmiński (przedstawiciel obecnych władz) oraz Cezary Kulesza, prezes Jagiellonii Białystok.
Mateńko uważa, że czas na zmiany w jego regionalnym związku. Twierdzi, że środowisko szczecińskie może być po raz pierwszy skonsolidowane. Dotąd było mocno rozproszone i rządy prezesa były niezagrożone, ponieważ miał spore poparcie ze swojego macierzystego Koszalina. Teraz po raz pierwszy od lat wyrósł mu poważny kandydat.
Sam Bednarek powiedział: - Ja nie jestem odpowiedzialny za pracowników. Nie zatrudniam i nie zwalniam. Rekomendowaliśmy go na trenera, ponieważ byłem zadowolony z jego pracy, ale o zwolnieniu dowiedziałem się z prasy. Nikt ze mną tego nie konsultował. Pracownicy PZPN są weryfikowani przez wydział szkolenia. Proszę mi uwierzyć, bo warto wierzyć ludziom. My nie pracujemy tu po to, żeby oszukiwać, ale żeby uczciwie działać.