Burkhardt wybiegł w podstawowym składzie przyjezdnych. W 75. minucie polski zawodnik opuścił boisko. Na murawie zastąpił go wówczas Eirik Dybendal. Drużyna IFK Norrköping doznała porażki w stosunku 0:2.
Gazeta Folkbladet uznała występ Polaka za poprawny. Zdaniem szwedzkiej prasy Burkhardt zaprezentował się lepiej w I połowie spotkania. Po meczu pomocnik nie był zadowolony.
- Szybki gol (w 2. minucie pojedynku - przyp. W.Ś.) był dla nas szokiem - stwierdził Burkhardt, który przyznał potem, iż bez problemu porozumiewa się z kolegami z zespołu: - Komunikacja między nami jest w każdym przypadku dobra. Rozmawiamy po angielsku.
Polak twierdzi, iż w grze nie przeszkadzała mu murawa, do której ma prawo być nieprzyzwyczajony.
- Zaliczyłem może piętnaście spotkań na sztucznej trawie, grałem na niej także na treningach w Norrköping - powiedział zawodnik, który miał zastrzeżenia do występu swojej drużyny.
- Posyłaliśmy zbyt wiele długich podań. Musimy grać więcej po ziemi - podsumował Burkhardt, którego ciepło przyjęli sympatycy IFK Norrköping z grupy Peking Fanz. Na trybunach można było zauważyć nawet polską flagę.
- Widziałem ją. Jest to bardzo przyjemne i dziękuję za to kibicom. Jest to miło z ich strony, choć przegraliśmy dwa pierwsze mecze w nowym sezonie - stwierdził Polak.