"Paulo Sousa powinien wybrać się do Anglii". Były kadrowicz podpowiada selekcjonerowi

Getty Images /  Xavier Laine / Na zdjęciu: Paulo Sousa
Getty Images / Xavier Laine / Na zdjęciu: Paulo Sousa

Kamil Kosowski pisze w "Przeglądzie Sportowym", że w drugiej lidze angielskiej jest piłkarz, który może dać wiele korzyści reprezentacji Polski. Paulo Sousa posłucha i zaskoczy powołaniem na eliminacje mistrzostw świata 2022?

Wielkimi krokami zbliża się pierwsze zgrupowanie reprezentacji Polski pod wodzą Paulo Sousy. Portugalczyk niedługo ogłosi nazwiska piłkarzy, którzy zostaną powołani na marcowe mecze w eliminacjach mistrzostw świata 2022. Możliwe, że będą duże niespodzianki.

Do kadry coraz głośniej puka Michał Helik. Polak regularnie gra w drugoligowym Barnsley FC. W tym klubie jest kluczowym zawodnikiem, co potwierdza fakt, że został wybrany do drużyny miesiąca The Championship przez portal whoscored.com.

Kamil Kosowski jest pod wrażeniem postawy środkowego obrońcy. Dlatego doradził Sousie, aby uważnie przyjrzał się byłemu graczowi Ruchu Chorzów i Cracovii.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale błąd. Co ten obrońca zrobił?!

"Paulo Sousa powinien wybrać się do Anglii i na własne oczy zobaczyć Helika w akcji. Jeśli byłby zadowolony z jego występu, to należałoby go powołać, by przez kilka dni zgrupowania z bliska przyjrzeć się, jak wygląda wśród kadrowiczów" - pisze były reprezentant Polski w swoim felietonie.

Kosowski zdaje sobie sprawę, że w drużynie narodowej mamy doświadczonego Kamila Glika i młodszego Jana Bednarka oraz Sebastiana Walukiewicza. Twierdzi jednak, że nie możemy sobie pozwolić na to, aby pomijać defensora, który wyróżnia się w wymagającej drugiej lidze angielskiej.

Helik w tym sezonie imponuje nie tylko grą w defensywie, ale także skutecznością. Na koncie ma cztery gole w The Championship, co robi wrażenie w przypadku środkowego obrońcy.

Paulo Sousa już w Polsce. Selekcjoner będzie oglądał nie tylko piłkarzy >>

Jerzy Dudek radzi selekcjonerowi reprezentacji Polski. "Ja bym go nie skreślał" >>

Źródło artykułu: