O jego zachowaniu mówi cała Polska. To się nie zdarza

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Gerard Badia
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Gerard Badia

Piast Gliwice dosyć nieoczekiwanie ograł na wyjeździe Legię Warszawa (1:2), jednak po spotkaniu mówi się nie tylko o wydarzeniach na boisku. Znakomitą postawę zaprezentował Gerard Badia - nie zdarza się często na polskich boiskach.

Legia Warszawa ostrzyła sobie zęby na zdobycie podwójnej korony, jednak marzenia wybił im z głowy Piast Gliwice, który w ćwierćfinale Pucharu Polski pokonał obecnych mistrzów Polski 2:1. Dla gości kluczowe bramki zdobyli Jakub Świerczok oraz Thiago Alves.

W środę fatalne spotkanie rozegrał Artem Szabanow, który zimą dołączył do Legii Warszawa na zasadzie wypożyczenia z Dynama Kijów. Ukrainiec szybko zaskarbił sobie sympatię trenera Czesława Michniewicza, jednak po środowym meczu trudno będzie mu utrzymać miejsce w pierwszej jedenastce.

Szabanow najpierw w dziecinny sposób dał się ograć Świerczokowi, a potem zaliczył prostą stratę, po której gola na wagę awansu zdobył Thiago Alves.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale błąd. Co ten obrońca zrobił?!

Po spotkaniu Szabanow nie krył rozgoryczenia. Obrońca Legii leżał na murawie do czasu, aż podbiegł do niego... Gerard Badia. Pomocnik Piasta jako jedyny postanowił pocieszyć stopera po fatalnym meczu.

"Obudziłem się dzisiaj rano i zobaczyłem, jak dużo się rozmawia o moim wczorajszym geście. Myślę, że takie zachowanie powinno być dla wszystkich normalne. W piłce nożnej i w życiu nigdy nie wiesz kiedy możesz być w potrzebie. Bądźmy dla siebie, a świat będzie lepszy" - napisał Badia na Twitterze.

W obronie piłkarza z Ukrainy stanął także trener Czesław Michniewicz.

- Artem Szabanow zagrał poprawnie. Jeden błąd rzutuje na całokształt, na obraz tego, co się wydarzyło, na to, że przegraliśmy. Nie chciał wybijać piłki na oślep. Chciał podać do Mateusza Wieteski. Chcieliśmy dalej tworzyć i budować grę. Przytrafił błąd. Takie rzeczy, niestety, zdarzają się przy piłce. Szkoda, że błąd przytrafił się nam w środę, przy takim wyniku - wyjaśnił na pomeczowej konferencji prasowej Michniewicz (więcej TUTAJ).

W czwartek o godz. 12.00 w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej odbyło się losowanie par półfinałowych. Cracovia spotka się z Rakowem Częstochowa, a Piast Gliwice zagra na wyjeździe z Arką Gdynia.

Zobacz także: "To parodysta". Ostry wpis Wojciecha Kowalczyka

Komentarze (0)