Reprezentacja jeszcze zagra w Bydgoszczy?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Regularna bitwa z ochroną kibiców Zawiszy oraz setki fanów przed bramami stadionu. To obraz zamętu organizacyjnego przed meczem reprezentacji Polski z Grecją na stadionie w Bydgoszczy.

W tym artykule dowiesz się o:

Bomba wybuchła na kilkadziesiąt minut przed pierwszym gwizdkiem. Wielu miejscowych kibiców nie wzięło ze sobą dowodu osobistego, a tylko on wraz z biletem uprawniał do wejścia na stadion. Stąd przed kasami utworzyły się spore kolejki, a niektórym fanom zaczęły puszczać nerwy. - Państwo bez dowodu osobistego na trybuny już nie wejdą - mówił ochroniarz z firmy Zubrzycki. Setki zdenerwowanych kibiców zaczęły nacierać na porządkowych. Na szczęście po kilkunastu minutach sytuacja wróciła do normy.

Drugi incydent miał miejsce już podczas samego spotkania. Grupa kibiców Zawiszy od początku lipca jest w konflikcie z władzami spółki. Stąd na trybunach pojawił się transparent, o dość wymownym charakterze - Gliński, byłeś hydrocwaniakiem, nigdy nie będziesz Zawiszakiem. Po kilkunastu minutach napis został szybko zdjęty przez ochroniarzy z firmy Zubrzycki. Tej samej, która w dość ostry sposób przed miesiącem potraktowała kupców z warszawskich hal targowych KDT. Po chwili doszło do regularnej bitwy. Sytuację uspokoiło dopiero nadejście dodatkowych sił prewencji - Musimy głośno mówić o tym, co się dzieje w naszym mieście. Nie może być tak, że wszystkim rządzą układu i znajomości - to tylko jedna z niektórych opinii zamieszczonych na nieoficjalnej stronie fanów bydgoskiego klubu dotyczącej sytuacji w miejscowej spółce.

Pomimo tych dość przykrych incydentów, okazuje się, że kadra jeszcze przed Mistrzostwami Świata zawita do Bydgoszczy. Mocno stara się o to szef KPZPN Eugeniusz Nowak. W środę podczas pojedynku z Grecją na trybunie ViP można było dostrzec także prezesa PZPN Grzegorza Latę oraz jego zastępców. - Mamy też szanse na przedłużenie reprezentacyjnej serii w Bydgoszczy jeszcze w przyszłym roku - tłumaczył niedawno Nowak.

Mecz reprezentacji, to spory problem także dla trenera Zawiszy. - Pierwszy raz na główną płytę wejdziemy dopiero w czwartek, gdyż ostatni raz mogliśmy tu ćwiczyć jeszcze przed wyjazdem do Gutowa Małego. W tygodniu mamy okazję trenować na niej przez zaledwie pięć godzin. W to wliczone są także nasze pojedynki ligowe. Mimo to cieszę się, że mamy taki obiekt. Dzięki temu w Bydgoszczy może zagościć właśnie reprezentacja Polski, a dziennikarze i kibice oglądają mecze w komfortowych warunkach - twierdzi opiekun Zawiszy.

Źródło artykułu: