Serie A: wyczekiwany przez lata gol. Bartosz Bereszyński obudził Sampdorię

Getty Images / Paolo Rattini / Na zdjęciu: Bartosz Bereszyński
Getty Images / Paolo Rattini / Na zdjęciu: Bartosz Bereszyński

Bartosz Bereszyński poderwał UC Sampdorię do walki w meczu z Cagliari Calcio. Polak strzelił pierwszego gola w lidze włoskiej, a konfrontacja zakończyła się remisem 2:2.

Jak na byłego napastnika, Bartosz Bereszyński długo naczekał się na debiutanckie trafienie we Włoszech. Do UC Sampdorii przeniósł się latem 2017 roku z Legii Warszawa. W klubie z Genui jest wiodącym obrońcą, gra regularnie u każdego szkoleniowca, ale do niedzieli miał na koncie tylko asysty i trafienie samobójcze. W 120. występie w Serie A sam przymierzył do bramki strzeżonej przez Alessio Cragno.

Akcja Sampdorii w 78. minucie została przyspieszona przez wprowadzonego z ławki rezerwowych Gastona Ramireza. Miękkie podanie Urugwajczyka wylądowało w polu karnym w pobliżu Jakuba Jankto. Czech przepuścił je do Bartosza Bereszyńskiego, zablokował obrońcę i ułatwił oddanie strzału z półwoleja do siatki. Polak pięknie zmieścił piłkę pod poprzeczką mimo ostrego kąta.

Po golu Polaka, zrobiło się 1:1. Bereszyński odpowiedział na wczesne trafienie Joao Pedro. W 80. minucie Manolo Gabbiadini zdobył prowadzenie 2:1 dla Sampdorii, więc końcowy remis jest większym rozczarowaniem dla zespołu Claudio Ranierego. Wynik ustalił na 2:2 Radja Nainggolan strzałem zza pola karnego w 96. minucie. W Genui nie brakowało zatem emocji i zwrotów akcji - szczególnie w końcówce.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał, rykoszet i... przepiękny gol. Ale miał farta!

Bereszyński rozegrał bardzo dobry mecz i był wiodącym zawodnikiem Sampdorii. Przed strzałem do bramki, uratował Sampdorię przed stratą gola. Bez niego trudno byłoby gospodarzom myśleć o zapunktowaniu. Bereszyński nie skonfrontował się na Stadio Luigi Ferraris z Sebastianem Walukiewiczem, ponieważ ten z powodu urazu pozostał na Sardynii. W przyszłym tygodniu obrońcę Cagliari czekają badania.

Sampdoria nie wykorzystała szansy na zwycięstwo i czeka na komplet punktów od czterech kolejek. Zremisowała tak jak w środę w derbach Genui. Cagliari Calcio zostało zatrzymane po dwóch wygranych i wciąż nie ma bezpiecznej przewagi nad strefą spadkową.

UC Sampdoria - Cagliari Calcio 2:2 (0:1)
0:1 - Joao Pedro 11'
1:1 - Bartosz Bereszyński 78'
2:1 - Manolo Gabbiadini 80'
2:2 - Radja Nainggolan 90'

Składy:

Sampdoria: Emil Audero - Bartosz Bereszyński, Alex Ferrari, Omar Colley, Tomasso Augello (46' Gaston Ramirez) – Antonio Candreva (88' Maya Yoshida), Adrien Silva, Jakub Jankto, Albin Ekdal (63' Morten Thorsby) - Keita Balde Diao (63' Manolo Gabbiadini), Fabio Quagliarella (88' Mikkel Damsgaard)

Cagliari: Alessio Cragno - Luca Ceppitelli, Diego Godin, Daniele Rugani (87' Arturo Calabresi) - Nahitan Nandez, Razvan Marin (87' Gaston Pereiro), Alfred Duncan, Charalampos Lykogiannis (90' Alberto Cerri) - Radja Nainggolan - Leonardo Pavoletti, Joao Pedro (75' Giovanni Simeone)

Żółte kartki: Colley, Gabbiadini, Yoshida, Thorsby (Sampdoria) oraz Godin, Lykogiannis, Pavoletti (Cagliari)

Sędzia: Piero Giacomelli

Czytaj także: Drużyna Kamila Glika bez przełamania. Sytuacja staje się poważna

Czytaj także: Alvaro Morata zrobił show w meczu Juventusu

Źródło artykułu: