Serie A: Arkadiusz Reca huknął do siatki. Bramkarz nawet nie drgnął

PAP/EPA / CARMELO IMBESI / Na zdjęciu: Arkadiusz Reca (z lewej) i Mergim Vojvoda
PAP/EPA / CARMELO IMBESI / Na zdjęciu: Arkadiusz Reca (z lewej) i Mergim Vojvoda

Arkadiusz Reca poprawia swoje statystyki w lidze włoskiej. W wygranym 4:2 meczu FC Crotone z Torino FC strzelił całkiem urodziwego gola. Po komplet punktów sięgnęli w niedzielę AC Milan oraz AS Roma.

Na Stadio Ezio Scida mierzyli się kandydaci do spadku. FC Crotone zaczyna trzymać w elicie głównie matematyka. Sytuacja Torino FC jest nieco lepsza, ale ostatnio sen z powiek trenera Davide Nicoli spędzał problem z zakażeniami koronawirusem. Byki wróciły do gry po dwóch tygodniach. Crotone potrafiło wykorzystać problemy przeciwnika i odnieść zwycięstwo 4:2. Przyczynił się do tego Arkadiusz Reca, który strzelił jednego z goli dla beniaminka.

W 80. minucie reprezentant Polski dostał zgranie od Adama Ounasa i znalazł się z piłką blisko linii pola karnego. Sytuacja wymagała szybkiej decyzji zanim obrona Torino powróci na pozycje. Arkadiusz Reca postanowił strzelić i zrobił to tak dokładnie, że bramkarz Salvatore Sirigu wyłącznie odprowadził piłkę wzrokiem do siatki. Polak zdobył drugą bramkę w sezonie Serie A, a przy trzech asystował. Karol Linetty nie znalazł się kadrze Toro na ten mecz.

AC Milan w rundzie jesiennej miał problem z . Drużyna  prowadziła na San Siro i Rossoneri szczęśliwie z nią zremisowali. Podopieczni Stefano Piolego wyciągnęli wnioski z tej lekcji i tym razem nie pozwolili przeciwnikowi na strzelenie gola. Sami byli wystarczająco skuteczni i odnieśli zwycięstwo 2:0 dzięki uderzeniom  i . Wicelider poradził sobie bez Zlatana Ibrahimovicia czy Hakana Calhanoglu. W Hellasie nie grał Dawidowicz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niecodzienna sytuacja w polu karnym. Przyjrzyj się sędziemu

AS Roma stara się odbudować twierdzę, która została niedawno zburzona przez Milan. Tym razem podopieczni Paulo Fonseki mierzyli się na Stadio Olimpico z Genoą CFC i odnieśli zwycięstwo 1:0. Gola strzelił Gianluca Mancini w 24. minucie. Po dośrodkowaniu Lorenzo Pellegriniego z rzutu rożnego, przyjezdni pozwolili na strzał z tak bliskiej odległości, że Federico Marchetti nie miał szans na zatrzymanie piłki. Dobrą szansę na powiększenie przewagi Romy miał Pedro Rodriguez, ale nie pokonał byłego bramkarza Lazio.

ACF Fiorentina grała na własnym stadionie w drugim meczu z rzędu. W środku tygodnia długo opierała się Romie, ale nie uniknęła porażki. Kolejnym jej przeciwnikiem była przedostatnia w tabeli Parma Calcio 1913 i zadanie było teoretycznie łatwiejsze. Viola ponownie nie zaprezentowała się jednak dobrze i szczęśliwie zremisowała 3:3 dzięki bramce samobójczej Simone Iacoponiego w doliczonym czasie. Bartłomiej Drągowski był w bramce zespołu Cesare Prandellego.

26. kolejka Serie A:

FC Crotone - Torino FC 4:2 (1:1)
1:0 - Simeon Nwankwo (k.) 27'
1:1 - Rolando Mandragora 45'
2:1 - Simeon Nwankwo 54'
3:1 - Arkadiusz Reca 80'
3:2 - Antonio Sanabria 84'
4:2 - Adam Ounas 90'

Hellas Werona - AC Milan 0:2 (0:1)
0:1 - Rade Krunić 27'
0:2 - Diogo Dalot 50'

AS Roma - Genoa CFC 1:0 (1:0)
1:0 - Gianluca Mancini 24'

ACF Fiorentina - Parma Calcio 1913 3:3 (2:1)
1:0 - Lucas Martinez 28'
1:1 - Juraj Kucka (k.) 32'
2:1 - Nikola Milenković 42'
2:2 - Jasmin Kurtić 72'
2:3 - Valentin Mihaila 90'
3:3 - Simone Iacoponi (sam.) 90'

Grafika za SofaScore.com:

Czytaj także: Drużyna Kamila Glika bez przełamania. Sytuacja staje się poważna

Czytaj także: Alvaro Morata zrobił show w meczu Juventusu

Komentarze (0)