To wydawało się niemożliwe. Wielki reżyser filmowy Alfred Hitchcock nie wymyśliłby lepszego scenariusza na film. To nie była jednak doskonale zagrana gra aktorska, tylko wielka improwizacja. Emocje, radość, łzy, a na końcu rozpacz. To wszystko oglądaliśmy przez 90 minut legendarnego meczu na Camp Nou.
2017 rok. FC Barcelona przegrała w Paryżu 0:4 i potrzebowała cudu w rewanżu. Ten wydawał się jeszcze większy, gdy bramkę na 1:3 zdobył Edinson Cavani. Zdruzgotana straconym golem Barcelona zdołała się jednak podnieść. Nadzieję dał niezawodny... Neymar, dziś w barwach PSG. Potem był rzut karny, a najważniejszego gola w karierze zdobył Sergi Roberto. Wychowanek Dumy Katalonii przypieczętował cudowną noc na Camp Nou.
Dzień po meczu Jordi Diaz Cusi, sejsmolog z Instytutu Nauk o Ziemi Jaume Almera, który swoją siedzibę ma kilkaset metrów od Camp Nou, poinformował, że gol Roberto dosłownie... zatrząsł ziemią. - To największe tego typu drgania, jakie zanotowaliśmy od początku istnienia naszego instytutu. Są niewyczuwalne dla człowieka w odległości większej niż 100 metrów, bo szybko się rozpraszają. Formalnie jednak, biorąc pod uwagę skalę Richtera, można nazwać je trzęsieniem ziemi - poinformował naukowiec.
That's how the ground was shaking yesterday night during the @FCBarcelona comeback in Champions League !! @ICTJA_CSIC. pic.twitter.com/QmEqKa9FZx
— Jordi Diaz Cusi (@JDiazCusi) March 9, 2017
Szukanie winnych
PSG dostało potężne KO. Po meczu paryżanie szybko zaczęli krytykować sędziego. - Decyzje arbitra nas skrzywdziły, odgwizdał karne tylko na korzyść Barcy. Miało to wpływ na wynik. W ostatnich minutach straciliśmy to, na co zapracowaliśmy - mówił rozżalony trener Unai Emery.
- To zły moment dla nas wszystkich. Chcieliśmy, żeby się udało, to bardzo negatywne doświadczenie. Przegraliśmy, nie wyszliśmy na boisko z odpowiednim nastawieniem - dodał. Hiszpan dostał kolejną szansę na wygranie Ligi Mistrzów z PSG, jednak w 2018 roku został zwolniony.
FC Barcelona zapamiętała ten wieczór na długo. Słowo remontada na zawsze wpisało się do słownika języka futbolu. Każda drużyna, która była w fatalnym położeniu przed rewanżem, zawsze przypominała sobie "cud na Camp Nou". Katalończycy stali się inspiracją dla każdego zespołu na świecie, między innymi Liverpoolu czy AS Roma, którzy odprawiali z kwitkiem Blaugrane.
Swój wkład w niechlubny wyczyn PSG miał także Grzegorz Krychowiak. Reprezentant Polski zaliczył epizodyczny występ na Camp Nou, ale poniekąd stał się kozłem ofiarnym. Pomocnik był szykowany do wejścia jeszcze przy stanie 1:4. Potem piątą bramkę strzelił Neymar, jednak taki dalej promował PSG do awansu. Krychowiak spędził na boisku niespełna trzy minuty i nie miał w tym czasie ani jednego kontaktu z piłką.
Gra go omijała, a niektórzy nawet nie zauważyli jego wejścia. Rzucił się w oczy dopiero w piątej minucie doliczonego czasu, gdy po dośrodkowaniu Neymara, które na bramkę zamienił Sergi Roberto, stracił z radaru Gerarda Pique.
Nowa era
Po czterech latach żyjemy jednak w zupełnie innym świecie. Ze świetnej drużyny Barcelony, która była faworytem Ligi Mistrzów zostało niewiele. Odszedł Andres Iniesta, a wielkie trio Lionel Messi-Luis Suarez-Neymar, reprezentuje tylko genialny Argentyńczyk.
Suareza bez żalu oddano do Atletico Madryt, w którym spisuje się znakomicie. "El Pistolero" zdobył w tym sezonie łącznie 17 bramek, do których potrzebował zaledwie... 28 strzałów. Nic dziwnego, że ekipa Diego Simeone pewnym krokiem zmierza po mistrzostwo Hiszpanii.
FC Barcelona liczy na kolejną remontadę, jednak teraz będzie jeszcze trudniej. Paryżanie mogą liczyć przede wszystkim na genialnych Neymara oraz Kyliana Mbappe, który w pierwszym meczu 1/8 Champions League zaliczył hat-tricka. Linia pomocy może nie wygląda tak imponująco jak cztery lata temu, jednak na Camp Nou udowodniła, że zna się na swojej robocie.
Składy z meczu Barcelona - PSG 2017 rok:
Składy z meczu Barcelona - PSG 2021 rok:
PSG jest zdecydowanym faworytem do awansu. Gra na swoim stadionie i mimo braku fanów, powinno bez problemu wywalczyć przepustkę do kolejnej rundy. Trener Mauricio Pochettino uważa, że jego zespół stał na wygranie Champions League.
- W PSG wspomnienia po fatalnym meczu z Barceloną wciąż są obecne. My jednak mamy nową energię i wierzymy, że mamy potencjał, by walczyć o Ligę Mistrzów. W piłce nożnej wiara w siebie pomaga zbliżyć się do zwycięstwa - tłumaczy Pochettino.
Początek meczu na Parc de Princes w środę o godz. 21:00. Transmisja w TVP 1 oraz Polsacie Sport Premium.
Zobacz także:
Kosecki bez hamulców. "Hejt mnie nakręca, ale media społecznościowe to g***
Niemcy ujawniają listę płac Bayernu Monachium. Ile zarabia Robert Lewandowski?