David de Gea w ostatnim czasie przebywał na urlopie spowodowanym narodzinami pierwszego dziecka. W klubie pozwolono mu udać się do Hiszpanii, gdzie mógł wspierać swoją partnerkę. Teraz jednak najprawdopodobniej powróci do wyjściowego składu "Czerwonych Diabłów" na ligowy mecz z West Hamem.
30-latek tym samym ponownie posadzi na ławce Deana Hendersona, który z powodzeniem zastępował go w meczach z Crystal Palace (0:0), Manchesterem City (2:0) oraz AC Milanem (1:1). Część fanów widziałaby właśnie Anglika w roli pierwszego bramkarza.
- David jest tu od lat i zawsze był dla nas fantastyczny - powiedział Ole Gunnar Solskjaer cytowany przez "The Sun". - Bronił mnóstwo sytuacji, sezon po sezonie, na najwyższym poziomie - przypomniał szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki
- Nie jestem ślepy. Widziałem kilka ostatnich tygodni, w trakcie których ludzie skreślali Davida. Ale to błąd. David to topowy bramkarz - podkreślił Solskjaer.
Jednocześnie, pomimo wsparcia dla doświadczonego golkipera Norweg zaznaczył, że żaden z bramkarzy nie może być pewien swojej pozycji.
- Dean się wciąż uczy i jest coraz lepszy, poprawia się. Nie ma u nas czegoś takiego jak niekwestionowany numer 1. Musisz wciąż na to pracować. Dla mnie to genialnie obsadzona pozycja - zaznaczył Solskjaer.
Kolejną szansę na udowodnienie swoich umiejętności De Gea będzie miał już w niedzielę o 20:15. Wówczas Manchester United zmierzy się na własnym boisku z West Hamem. Transmisja ze spotkania dostępna będzie na Canal+ Sport.
Czytaj także:
- Cristiano Ronaldo i Lionel Messi na celowniku Paris Saint-Germain. Argentyńska gwiazda ustąpi miejsca w ekipie paryżan?
- Mandaty, wnioski do sądu i sanepidu. Policja interweniowała pod stadionem Legii