Lechia imponuje mimo braku jednego z liderów. Trener Stokowiec załatał dziurę

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Piotr Stokowiec
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Piotr Stokowiec

W pięciu ostatnich meczach Lechia Gdańsk odniosła cztery zwycięstwa i zanotowała jeden remis. Straciła przy tym tylko dwa gole, a w trzech poprzednich kolejkach gdańszczanie musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Michała Nalepy, lidera defensywy.

[tag=26448]

Michał Nalepa[/tag] doznał urazu w końcówce meczu z Górnikiem Zabrze, który odbył się 20 lutego. - Michał miał naderwany mięsień dwugłowy. Myślę, że będzie do mojej dyspozycji po przerwie na mecze reprezentacji - mówi nam trener Piotr Stokowiec.

W kolejnych trzech meczach Lechii nie zagrał. Nie wystąpi też w piątkowym spotkaniu z Pogonią Szczecin. - Znajduje się w końcowej fazie leczenia, ale na mecz z Pogonią na pewno nie będzie gotowy - dodał trener Stokowiec.

Dodajmy, że Nalepa zagrał w tym sezonie w piętnastu meczach Lechii, za każdym razem od pierwszej minuty. Jest jednym z liderów formacji obronnej zespołu z Gdańska i pierwszym wyborem trenera Stokowca. Choć oczywiście trzeba zwrócić uwagę, że czasami przytrafiały mu się niewytłumaczalne błędy, ale to akurat można powiedzieć o wielu zawodnikach. Zbierał też sporo żółtych kartek - ma ich aż jedenaście, więc jest o jedno napomnienie od dwumeczowej pauzy.

ZOBACZ WIDEO: Paulo Sousa idealnie przygotowany. "Cytował papieża i dziękował za każde pytanie"

Tym niemniej, kibice Lechii mogli mieć obawy o postawę defensywy swojego klubu. Okazały się bezpodstawne, ponieważ bardzo dobrze Nalepę zastąpił Mario Maloca, który przygotowania do rundy wiosennej zaczynał z zespołem rezerw. Ponadto formą w zasadzie od początku sezonu imponuje Kristers Tobers, dla którego znalazło się miejsce w reprezentacji Łotwy na najbliższe mecze eliminacji mistrzostw świata. Poza Tobersem, w zasadzie od pierwszych kolejek nie zawodzi Bartosz Kopacz. Wcześniej grał jako stoper, ale pokazuje, że jako prawy obrońca również radzi sobie przyzwoicie.

Mówi się, że drużynę buduje się od tyłu. Wydawało się, że po kontuzji Nalepy powstanie gigantyczna wyrwa, jednak udało się ją w dość prosty sposób załatać. Nie oznacza to oczywiście, że defensywa Lechii nie popełnia błędów. W ostatnich tygodniach nastąpił wyraźny progres, natomiast w perspektywie całego sezonu są to dwadzieścia cztery stracone gole. Spośród zespołów aktualnie znajdujących się w górnej ósemce tylko Lech Poznań stracił więcej - 25.

W piątek dojdzie do ciekawej rywalizacji, bo Pogoń jest najlepiej grającym w defensywie zespołem w PKO Ekstraklasie. W dwudziestu jeden meczach straciła zaledwie trzynaście bramek.

CZYTAJ TAKŻE:
Jerzy Brzęczek - prezentem na 50. urodziny miało być Euro
Były gwiazdor Lecha znów ma kłopoty. Postawiono mu trzynaście zarzutów!

Komentarze (0)