Legia kontynuuje serię wygranych. Piłkarze Zagłębia Lubin w najczarniejszych snach nie spodziewali się, że już po dziewiętnastu minutach w potyczce z mistrzami Polski będzie po meczu.
Od początku zaatakowali Wojskowi. W 4. minucie Djordje Crnomarković przewrócił w polu karnym Tomasa Pekharta. Sam poszkodowany wykorzystał rzut karny uderzając w środek bramki.
Prowadząc Legia wciąż atakowała i w 13. minucie podwyższyła wynik. Po szybkim wyjściu gości strzał Pawła Wszołka tak wybijał Lorenco Simić, że trafił w Crnomarkovicia. Piłka spadła pod nogi leżącego w polu bramkowym Pekharta. Napastnik szybko pozbierał się z murawy i z bliska uderzył pod poprzeczkę.
ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące decyzje Sousy. "Brak powołania dla Kapustki jest ogromnym zaskoczeniem"
To nie był koniec. W 19. minucie po raz kolejny rozmontowana została defensywa Zagłębia, Andre Martins zagrywał wzdłuż pola bramkowego i... trafił w Pekharta. Napastnikowi piłka tak odskoczyła, że wpadła do siatki. Czech w trzynaście minut zdobył trzy gole. Wynik godny pozazdroszczenia. Jak się później okazało to nie był koniec.
Wysoko prowadząc Legia uspokoiła grę. Lubinianie nie byli w stanie zagrozić gościom. To Wojskowi mogli podwyższyć wynik, ale w 31. minucie Luquinhas spudłował z kilku metrów. W 40. minucie nie wytrzymał Martin Sevela. Trener zdjął z boiska Miroslava Stocha i Filipa Starzyńskiego. W przerwie szkoleniowiec dokonał dwóch kolejnych roszad.
Po zmianie stron Zagłębie przez moment zaczęło szukać honorowego trafienia. Aktywny był Patryk Szysz, który najpierw uderzył z rzutu wolnego obok słupka, a po chwili jego próbę zablokował obrońca.
Po chwilowym chaosie piłkarze Legii uporządkowali grę i gospodarze przestali zagrażać Arturowi Borucowi. Mecz się uspokoił, pod drugą bramką także niewiele się działo.
Swojego czwartego gola Pekhart zdobył w 63. minucie. Kolejny raz katastrofalnie zaprezentowała się defensywa Zagłębia. Napastnikowi piłkę wyłożył Simić. Czech spokojnie uderzył pod poprzeczkę. Dominik Hładun był bez szans.
Legia w końcówce miała kolejne okazje. W 71. minucie w dobrej sytuacji głową spudłował Walerian Gwilia. Chwilę później już leżąc na murawie wprost w Hładuna uderzył Bartosz Kapustka.
Do końca mistrzowie Polski mecz mieli pod kontrolą i pewnie dowieźli wygraną do końca spotkania. Przewaga lidera Legii nad wiceliderem Pogonią Szczecin wciąż wynosi siedem punktów.
KGHM Zagłębie Lubin - Legia Warszawa 0:4 (0:3)
0:1 - Tomas Pekhart (k.) 6'
0:2 - Tomas Pekhart 13'
0:3 - Tomas Pekhart 19'
0:4 - Tomas Pekhart 63'
Składy:
Zagłębie Lubin: Dominik Hładun - Kacper Chodyna, Lorenco Simić, Djordje Crnomarković, Sasa Balić - Jakub Żubrowski (46' Kamil Kruk), Dejan Drazić (78' Łukasz Łakomy) - Patryk Szysz, Filip Starzyński (40' Jewgienij Baszkirow), Miroslav Stoch (40' Adam Ratajczyk) - Karol Podliński (46' Samuel Mraz).
Legia Warszawa: Artur Boruc - Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska, Artem Szabanow (78' Mateusz Hołownia) - Paweł Wszołek, Bartosz Slisz (78' Jakub Kisiel), Andre Martins (58' Walerian Gwilia), Josip Juranović - Bartosz Kapustka, Tomas Pekhart (71' Kacper Kostorz), Luquinhas (78' Ernest Muci).
Żółta kartka: Wieteska (Legia).
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).
Czytaj także:
Piorunujący kwadrans Wisły Kraków pogrążył Stal Mielec
Frustracja kibiców rośnie. Szykują się kolejne demonstracje