Piorunujący kwadrans Wisły Kraków pogrążył Stal Mielec

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: piłkarz Wisły Kraków Yaw Yeboah (drugi z lewej) oraz Albin Granlund (z lewej) i Aleksandyr Kolew (drugi z prawej) z PGE FKS Stali Mielec
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: piłkarz Wisły Kraków Yaw Yeboah (drugi z lewej) oraz Albin Granlund (z lewej) i Aleksandyr Kolew (drugi z prawej) z PGE FKS Stali Mielec

Do 75. minuty Wisła Kraków przegrywała ze Stalą Mielec 0:1, ale w ostatnim kwadransie zespół prowadzony przez Petera Hyballę wrzucił wyższy bieg i zadał trzy zabójcze ciosy, które sprawiły, że Stal wciąż musi się martwić o pozostanie w lidze.

Trener Leszek Ojrzyński ponownie będzie zły na swoich zawodników. W poprzednich meczach Stal Mielec nie grała źle, ale nie potrafiła wykorzystywać stwarzanych sytuacji. Wydawało się, że zmieni się to w niedzielne popołudnie w Krakowie, bo gol strzelony przez Grzegorza Tomasiewicza (po bardzo ładnej akcji) sprawił, że zespół z Mielca wyszedł na prowadzenie na pół godziny przed końcem. Po kwadransie odpowiedział jednak Felicio Brown Forbes, a w samej prowadzenie Wiśle Kraków dał Michal Frydrych, pewnie wykorzystując rzut karny. Wynik ustalił natomiast w doliczonym czasie gry Stefan Savić.

Mimo iż zawodnicy obu drużyn nie stworzyli nie wiadomo jak dużej liczby sytuacji, to samo spotkanie oglądało się bardzo dobrze ze względu na intensywność. Nie było momentów przestoju, akcje były szybko przenoszone z jednej strony na drugą. Wisła prowadzona przez trenera Petera Hyballę już niejednokrotnie potwierdziła, że podczas jej meczów nie da się nudzić.

Nie było tak, że jedni byli szczególnie lepsi od drugich. Gospodarze przeważali sporymi fragmentami, ich gra mogła się podobać, lecz brakowało ostatniego podania. Blisko strzelenia gola był m.in. David Mawutor, ale po jego atomowym uderzeniu z dystansu piłka trafiła jedynie w poprzeczkę. Wiślacy wielokrotnie byli w okolicach pola karnego rywala, ale zabrakło konkretów. Samych dośrodkowań było dość sporo, jednak w większości przypadków piłka padała łupem Rafała Strączka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie, co on zrobił! Fantastyczny gol piłkarza-amatora

Po godzinie gry, po bardzo ładnej akcji, bramkę zdobył Tomasiewicz, a wyrównanie nadeszło na kwadrans przed końcem. Podawał Yaw Yeboah, piłka przypadkowo odbiła się od rezerwowego Macieja Jankowskiego, a wspomniany Brown Forbes tylko dopełnił formalności. Wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem, ale w końcówce ręką we własnym polu karnym zagrał Marcin Flis. Po kilkudziesięciu sekundach i analizie VAR sędziowie podyktowali "jedenastkę" dla gospodarzy, a pewnym egzekutorem okazał się Frydrych.

Goście ponownie mogą pluć sobie w brodę, bo jeszcze w pierwszej połowie fenomenalną okazję zmarnował Bożidar Czorbadżijski. Nie było aż tylu zmarnowanych szans, co w spotkaniach z Lechią Gdańsk czy Piastem Gliwice, ale i tak Stal może mówić o niedosycie. Wisła natomiast wyraźnie przycisnęła po strzelonym golu na 1:1 i w ostatnim kwadransie była zdecydowanie bardziej pazerna na zwycięstwo. W doliczonym czasie gry wynik ustalił Savić.

Goście nie zdobyli ani jednego punktu w Krakowie i wciąż muszą martwić się o utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Szczęście w nieszczęściu, że swój mecze w tej kolejce przegrało też Podbeskidzie Bielsko-Biała i przewaga Stali nad "Góralami" utrzymała się na poziomie jednego punktu. Wisła w tym względzie jest już raczej bezpieczna, a jej przewaga nad strefą spadkową wynosi obecnie dziesięć punktów.

Wisła Kraków - Stal Mielec 3:1 (0:0)
0:1 Grzegorz Tomasiewicz 60'
1:1 Felicio Brown Forbes 75'
2:1 Michal Frydrych (k.) 88'
3:1 Stefan Savić 90+4'

Składy:

Wisła: Mateusz Lis - Łukasz Burliga (46' Dawid Szot), Michal Frydrych, Uros Radaković, Maciej Sadlok - Yaw Yeboah, David Mawutor (68' Nikola Kuveljić), Patryk Plewka (46' Georgij Żukow), Stefan Savić, Jean Carlos Silva (69' Piotr Starzyński) - Felicio Brown Forbes.

Stal: Rafał Strączek - Albin Granlund, Jonathan de Amo (64' Maciej Jankowski), Bożidar Czorbadżijski, Marcin Flis, Krystian Getinger - Maciej Domański (64' Andreja Prokić), Mateusz Matras, Petteri Forsell, Grzegorz Tomasiewicz - Aleksandar Kolew (73' Łukasz Zjawiński).

Żółte kartki: Brown Forbes, Radaković, Mawutor, Lis (Wisła) oraz de Amo, Granlund (Stal).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

CZYTAJ TAKŻE:
Wstydliwe serie Jagiellonii odeszły wraz z trenerem
Salamon krytycznie po meczu z Jagiellonią. "Powinniśmy teraz się schować"

Źródło artykułu: