Sprawa meczów reprezentacyjnych w krajach Wielkiej Brytanii wciąż nie jest do końca jasna. Ligi i kluby nie są skłonne puszczać piłkarzy na te spotkania, ponieważ po powrocie ze zgrupowań będą musieli udać się na kwarantannę, przez co nie będą dostępni na jakiś czas. Bayern Monachium obawia się tutaj o kilka swoich gwiazd, m.in. Davida Alabę i Roberta Lewandowskiego.
Trener Hansi Flick już zadeklarował, że Austriak na pewno nie będzie dostępny na wyjazdowy mecz ze Szkocją. W przypadku "Lewego" trzeba czekać jeszcze na rozwój sprawy. Wciąż trwają dyskusje, żeby obejść przepisy sanitarne i kwarantanna nie dotyczyła piłkarzy uczestniczących m.in. w spotkaniu Polski z Anglią.
- David Alaba nie zagra pierwszego meczu w Szkocji. Jeśli chodzi o Roberta, jeśli sytuacja będzie taka, jaka jest teraz, nie zgodzimy się. Jeśli przepisy będą mówiły coś innego, to poprzemy wyjazd - mówił Flick na konferencji prasowej przed meczem Bayernu z VfB Stuttgart.
Sam Lewandowski deklarował już chęć gry z Anglikami, ale ostateczna decyzja nie zapadła. Tej można się spodziewać najpóźniej po meczu z Andorą.
Warto dodać, że klub nie może wnioskować o wycofanie piłkarza ze zgrupowania reprezentacji w trakcie jego trwania.
- Jak piłkarz przyjedzie na zgrupowanie reprezentacji, to klub nie ma żadnej podstawy prawnej do tego, by piłkarza z tego zgrupowania cofnąć. Czy piłkarz zagra w danym meczu, zależy wyłącznie od niego - przypomniał Maciej Sawicki, sekretarz generalny PZPN.
Mecz z Anglią na Wembley 31 marca.
Czytaj też:
"Lewy" nie może liczyć na taryfę ulgową w Bayernie
Boniek o wyjeździe Lewandowskiego na Anglię
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szokujące sceny. Piłkarze niemal zlinczowali sędziego!