Zabójcze trzy minuty - relacja z meczu Widzew Łódź - ŁKS Łódź

To nie był wielki mecz. Ani piłkarze Widzewa, ani ŁKS nie zaprezentowali nic specjalnego. Minimalnie lepsi byli jednak podopieczni Pawła Janasa, co pokazuje też wynik. Dla gospodarzy trafiali Adrian Budka i Radosław Matusiak, dla gości - Mariusz Mowlik.

Trener Paweł Janas wyjątkowo ofensywnie ustawił swoich podopiecznych. W podstawowym składzie wyszło aż czterech napastników, ale Piotr Grzelczak i Przemysław Oziębała pełnili rolę skrzydłowych. Ten drugi nie nagrał się jednak zbyt wiele, bo wskutek starcia z Dejanem Ognjanoviciem nabawił się kontuzji pleców i przedwcześnie opuścił murawę.

Grzegorz Wesołowski postawił w ataku tylko na Rafała Kujawę, ale sporo do powiedzenia w akcjach ofensywnych mieli boczni pomocnicy. Przede wszystkim Tomasz Ostalczyk, który z łatwością wkręcał w ziemię Łukasza Brozia.

Kibice przy alei Piłsudskiego oglądali jednak mało interesujące widowisko. Rzadko kiedy oglądano ładne akcje, brakowało sytuacji podbramkowych, a dominowała agresja i nieprzepisowe zagranie.

Po raz pierwszy groźnie pod bramką Bogusława Wyparły było po uderzeniu głową Jarosława Bieniuka. W tej sytuacji golkiper ŁKS stanął jednak na wysokości zadania. Podobnie jak w doliczonym czasie pierwszej połowy, gdy Marcin Robak dostał znakomite podanie od Grzelczaka. Napastnik Widzewa, mając przed sobą tylko bramkarza, uderzył prosto w niego. I to, z ciekawych sytuacji byłoby na tyle.

Wart uwagi jest fakt, iż pierwsza część gry została przedłużona o sześć minut. Wszystko dlatego, że decyzją delegata PZPN Tomasza Miętkiewicza mecz w pewnym momencie... został przerwany. Powód? Race odpalane przez kibiców (fani obu ekip rzucali nimi w siebie), palone transparenty i jeden, o którego zdjęcie prosił delegat.

Drugą połowę świetnie rozpoczęli goście. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Piotra Klepczarka bramkę strzałem szczupakiem zdobył Mariusz Mowlik. Maciej Mielcarz pozostał bez szans, zawinili w kryciu obrońcy.

Chwilę później ŁKS mógł, a właściwie powinien, prowadzić 2:0. Jeden z zawodników Widzewa przypadkowo zagrał piłkę do Adriana Świątka, a ten w sytuacji sam na sam pokonał Mielcarza. Sędzia odgwizdał pozycję spaloną, ale niekoniecznie była to decyzja słuszna. - Wydaje mi się, że ten gol powinien zostać uznany - powiedział po meczu Mowlik.

Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było długo czekać. Akcję prawym skrzydłem przeprowadził Adrian Budka, dośrodkował w pole karne, gdzie znajdował się Robak. Napastnik Widzewa nie zmienił toru lotu futbolówki, na co przygotowany był Wyparło, i pozwolił jej wpaść do siatki.

Podopieczni trenera Janasa poszli za ciosem. W roli głównej - znów Budka, który wyłożył Matusiakowi piłkę jak na tacy. To pierwsze ligowe trafienie byłego reprezentanta Polski w barwach łódzkiego klubu. - Mam nadzieję, że przekonałem tym do siebie trenera i teraz będę grał częściej - przyznał.

Przez ostatnie pół godziny obie drużyny dążyły do kolejnego gola. Widzew chciał powiększyć przewagę, ŁKS - doprowadzić do wyrównania. Braku ambicji i zaangażowania piłkarzom zarzucić nie można, ale sił już tak. Podczas wyprowadzania kontry, Matusiak (jako jedyny napastnik w końcówce) nie był w stanie dobiec nawet do pola karnego. Choć tego występu do najbardziej udanych zaliczyć nie może, to zwycięskiej bramki w 59. derbach Łodzi nikt mu nie odbierze.

- Goście wysoko postawili poprzeczkę i nie było to dla nas łatwe spotkanie. Chcieliśmy wygrać za wszelką cenę i to się udało - stwierdził Budka - bohater piątkowego spotkania.

Widzew Łódź - ŁKS Łódź 2:1 (0:0)

0:1 - Mowlik 49'

1:1 - Budka 56'

2:1 - Matusiak 59'

Składy:

Widzew Łódź: Mielcarz - Broź, Ukah, Bieniuk, Dudu, Oziębała (17' Budka), Kuklis, Durić (46' Panka), Grzelczak, Matusiak, Robak (74' Szymanek).

ŁKS Łódź: Wyparło - Radżius, Adamski, Mowlik, Klepczarek, Ostalczyk (81' Woźniczka), Kascelan, Łakomy (73' Sierant), Ognjanović (65' Djenić), Świątek, Kujawa.

Żółte kartki: Kascelan, Kujawa, Mowlik, Świątek (ŁKS).

Czerwona kartka: Kascelan /po meczu za dyskusje z sędzią/ (ŁKS).

Sędzia: Piotr Wasielewski (Kalisz).

Widzów: 9500.

Najlepszy piłkarz Widzewa: Adrian Budka.

Najlepszy piłkarz ŁKS: Mariusz Mowlik.

Piłkarz meczu: Adrian Budka.

Źródło artykułu: