Lech i Polonia zeszły sezon zakończyły na sąsiednich miejscach w tabeli. Poznaniacy byli trzeci, a Czarne Koszule pod nimi. W bieżących rozgrywkach ich poziom jest już bardziej zróżnicowany. Kolejorz został liderem ekstraklasy i awansował do IV rundy eliminacyjnej Ligi Europejskiej, natomiast Polonia ma na swoim koncie trzy punkty, w dodatku zdobyte w bardzo szczęśliwych okolicznościach, a także pożegnała się już z europejskimi pucharami. - Wygraliśmy z Piastem Gliwice i Koroną Kielce, a są to zespoły, które mogą mieć problemy w lidze. Poczekajmy na mecze z tymi silniejszymi zespołami, a za taki uważam Polonię. To będzie taki pierwszy papierek lakmusowy - twierdzi Jacek Zieliński.
To właśnie osoba szkoleniowca Lecha dodaje temu meczowi dodatkowego smaczku. 48-letni trener w zeszłym sezonie prowadził Czarne Koszule, ale po serii trzech słabych spotkań został zwolniony. Prezes Józef Wojciechowski dwa miesiące po dymisji proponował Zielińskiemu ponowne objęcie posady trenera, ale wtedy on negocjował już z Lechem. - Dla mnie to mecz bez żadnych podtekstów - zapewnia sam zainteresowany.
Wiedza wyniesiona z Warszawy oraz wcześniej z Groclinu Grodzisk Wlkp., bo to przecież prawie ten sam zespół, na pewno przyda się w niedzielnym spotkaniu. - Paru chłopaków zostało, ale jest to trochę inny zespół, niż ten, który przez prawie dwa lata prowadziłem, choć na pewno będzie mi łatwiej - opowiada Zieliński.
W Polonii atmosfera poprawiła się po zwycięstwie nad Śląskiem Wrocław, które warszawiacy zapewnili sobie zdobywając dwie bramki w doliczonym czasie gry. Mimo to wciąż jest tam sporo zawirowań tyczących się trenera Jacka Grembockiego. Od dawna mówi się, że jego dni w klubie są policzone, a na zajęcie jego miejsca czeka Franciszek Smuda, były trener Lecha. Według doniesień prasowych ma on prowadzić Polonię od następnej kolejki. Zieliński nie uważa, że ta niejasna sytuacja negatywnie wpłynie na rywala. - Tam jest cały czas zamieszanie wokół trenerów i piłkarze do tego już się chyba przyzwyczaili - mówi szkoleniowiec Lecha.
Spotkanie odbędzie się we Wronkach, ponieważ stadion w Poznaniu jest modernizowany, co uniemożliwia występy na tym obiekcie. Kolejorz grał tam na razie tylko jeden mecz, z Fredrikstadem i przegrał go 1:2, ale tego spotkania nie należy traktować poważnie, bowiem lechici przystępowali do niego z zaliczką 6:1 z pierwszego meczu. - Jeśli chodzi o stadion we Wronkach to bym nie dramatyzował. Wygrywaliśmy zdecydowanie w Gliwicach czy Kielcach, więc dlaczego ten stadion ma nam przeszkadzać, skoro gramy przy własnej publiczności? Oczywiście nie jest to Bułgarska i jakiś atut umyka, ale im szybciej przyzwyczaimy się do występu we Wronkach, tym lepiej dla nas. Musimy się z tym trochę pomęczyć, ale trzeba grać i wygrywać - dodaje Zieliński.
Obaj szkoleniowcy nie mają większych problemów z zestawieniem wyjściowej jedenastki. W szeregach Lecha wciąż kontuzjowanych jest kilku zawodników, ale oni i tak mieliby małe szansę na grę w pierwszym składzie. Trener lechitów ma nawet pewien kłopot bogactwa, jeśli chodzi o obronę, co jeszcze niedawno wydawało się nie do pomyślenia. Na lewej obronie wystąpi Seweryn Gancarczyk, który w Kielcach zaliczył udany debiut. Na środku defensywy świetnie spisał się przesunięty z boku Ivan Djurdjević. Serb wystąpił zamiast kontuzjowanego Bartosza Bosackiego. Teraz reprezentant Polski wrócił do zdrowia i nie wiadomo, kto z nich zagra. - Życie pokaże jak to będzie wyglądało. Z nadmiaru bogactwa głowa nas nie rozboli - mówi Zieliński.
W zeszłym sezonie obie drużyny rywalizowały ze sobą aż czterokrotnie. W lidze poznaniacy wygrali u siebie 2:0, a jesienią padł remis 3:3. Do tego doszły jeszcze pojedynki w półfinale Remes Pucharu Polski. Oba zakończyły się wynikami 1:1, a zwycięzcę wyłoniły rzuty karne, które bezapelacyjnie lepiej wykonywali piłkarze Lecha. Jak będzie tym razem? - Więcej atutów jest po naszej stronie, ale wszystko rozstrzygnie się na boisku. zawodnicy Polonii, jak się na kogoś zapną, to są naprawdę groźni. Czeka nas bardzo ciężki mecz i poważnie się do niego przygotowujemy - zakończył trener poznaniaków.
Ciekawostką jest fakt, że spotkanie poprowadzi Kenji Ogiya. Japońskiego sędziego polscy kibice mogli oglądać w środę, przy okazji meczu reprezentacji Polski z Grecją. W tym pojedynku pozostawił po sobie dobre wrażenie.
Lech Poznań - Polonia Warszawa / nd 16.08.2009 godz 19:15
Przewidywane składy:
Lech Poznań: Kasprzik - Kikut, Arboleda, Djurdjević, Gancarczyk - Peszko, Bandrowski, Stilić, Wilk - Rengifo, Lewandowski.
Polonia Warszawa: Przyrowski - Mynar, Jodłowiec, Dziewicki, Zasada - Mierzejewski, Kozioł, Sarvas, Lato - Ivanovski, Gołębiewski.
Sędzia: Kenji Ogiya (Japonia).
Wyślij SMS o treści SF POLONIA na numer 7303
Koszt usługi 3,66 zł z VAT
Zamów wynik meczu Lech Poznań - Polonia Warszawa
Wyślij SMS o treści SF POLONIA na numer 7101
Koszt usługi 1,22 zł z VAT