Eliminacje MŚ 2022. Polacy gotowi na walkę z najlepszymi? Optymizm Jakuba Modera

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Catherine Ivill / Na zdjęciu: Jakub Moder
PAP/EPA / Catherine Ivill / Na zdjęciu: Jakub Moder
zdjęcie autora artykułu

W pierwszej połowie Polacy byli tylko tłem dla Anglików, a w drugiej udowodnili, że potrafią się postawić takiej drużynie. - To pokazuje, że możemy walczyć z tymi najmocniejszymi drużynami jak równy z równym - mówił Jakub Moder w TVP Sport.

Podczas starcia z Anglikami Biało-Czerwoni zdobyli tylko jedną bramkę, a jej autorem został Jakub Moder. Po spotkaniu oczywiście się z tego cieszył, ale jednocześnie żałował porażki 1:2.

- No super, na pewno super uczucie, ale myślę, że przede wszystkim szkoda wyniku. Ta bramka nam nic nie dała i do Polski wracamy bez punktów. Na pewno jest to fajne uczucie, gdy strzelasz bramkę na Wembley, ale nic ona nam nie dała - mówił w TVP Sport.

Pierwsza połowa w wykonaniu Polaków była słaba. Po przerwie wyglądała już znacznie lepiej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska liga i przypadkowy, wspaniały gol

- W przerwie skorygowaliśmy kilka rzeczy. Myślę, że trochę lepiej wyszliśmy do pressingu i przez to Anglicy mieli problem i nie grali tak swobodnie jak w pierwszej połowie. Na pewno to było dobre, że fajnie zareagowaliśmy w tej drugiej połowie. To się opłaciło. Niestety, w końcówce straciliśmy bramkę po rzucie rożnym i potem już było mało czasu, by cokolwiek zdziałać, chociaż jeszcze coś sobie stworzyliśmy - dodał.

Polacy dodali energii rywalom, gdy sprokurowali rzut karny. Pojawiło się trochę prostych błędów. - Na pewno będziemy to analizować przed następnym zgrupowaniem i wyciągniemy z tego wnioski. Myślę, że druga połowa na pewno na plus i to pokazuje, że możemy walczyć z tymi najmocniejszymi drużynami jak równy z równym. Niewiele brakowało, a wywieźlibyśmy z Wembley punkt - podsumował Jakub Moder.

Czytaj także: > Ekspert ocenił rzut karny dla Anglii. Nie pozostawił wątpliwości > Fortuna Puchar Polski. Koniec wątpliwości. Zapadła decyzja ws. meczu finałowego

Źródło artykułu:
Komentarze (0)