Były szef Bayernu o kontuzji Lewandowskiego. Dostało się lekarzowi reprezentacji Polski
Uli Hoeness - były prezydent Bawarczyków, a obecnie ekspert niemieckiej telewizji - zauważył, że ostatnie dni są bardzo złymi dla lidera Bundesligi. Głównie z powodu urazu Roberta Lewandowskiego.
I ta wstępna diagnoza Jaroszewskiego najwyraźniej mocno zdenerwowała Uliego Hoenessa - byłego prezydenta klubu z Bawarii. Obecny ekspert niemieckiej telewizji powiedział na antenie, że "zwykle jest tak, że kiedy zawodnicy doznają kontuzji podczas pobytu na zgrupowaniach swoich reprezentacji, to lekarze to lekceważą, a potem kluby muszą ponosić konsekwencję".
Zwrot "lekarze to lekceważą" jest bezpośrednią krytyką pierwszej diagnozy postawionej przez lekarza Biało-Czerwonych. Przecież Jaroszewski nawet dodał, że "gdyby mecz z Anglią był finałem MŚ, to Lewandowski by zagrał".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska liga i przypadkowy, wspaniały golHoeness zwrócił również uwagę, że przed sobotnim (3.04.) spotkaniem RB Lipsk - Bayern, które ma ogromne znaczenie w perspektywie walki o mistrzostwo Niemiec, Bawarczycy są w gorszej sytuacji. - Z Lipska nikt nie grał w meczu reprezentacji Niemiec w ramach eliminacji do MŚ - przyznał. - A Bayern miał kilku podstawowych zawodników w kadrze prowadzonej przez Joachima Loewa.
- No i ta kontuzja Lewandowskiego - kontynuował. - To dla Bayernu potężny kłopot.
Przypomnijmy, że polski napastnik nie zagra również w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. W tej fazie rozgrywek Bayern walczy z Paris Saint-Germain.