La Liga. Real Madryt wykonał swoje zadanie, ale jego wykonanie mogło być bardziej okazałe

Real Madryt nadawał tempo, kreował sytuacje i długimi seriami wymieniał podania. Eibar był mocno zaangażowany w pressingu, ale to nie wystarczyło. Mistrz Hiszpanii zrobił, co musiał, ale mógł wbić dużo więcej goli.

Marcin Jaz
Marcin Jaz
piłkarze Realu Madryt cieszą się z bramki PAP/EPA / Kiko Huesca / Na zdjęciu: piłkarze Realu Madryt cieszą się z bramki
Real Madryt nie mógł zaliczyć wpadki, jeśli chciał wciąż myśleć o walce o mistrzostwo. Z kolei Eibar dalej jest w grze o utrzymanie, ale nie wygrał spotkania od trzech miesięcy. Pierwszą groźną szansę mieli goście. Zaskakujący strzały Papy Diopa świetnie obronił Thibaut Courtois.

Później istniał przede wszystkim Real, który non stop atakował. Bardzo dobrze wyglądali wahadłowi  - Marcelo i Lucas Vazquez raz po raz tworzyli zagrożenie swoimi wrzutkami.

W pierwszej połowie Real powinien mieć co najmniej kilka goli na koncie, ale Karim Benzema i Marco Asensio przy swoich efektownych trafieniach palili akcję. Do tego sędzia nie przyznał rzutu karnego po tym, jak Casemiro padł po jednym ze starć. VAR wykazał, że nie było rzutu karnego. Tuż przed końcem pierwszej części prowadzenie dał Asensio. Pokonał bramkarza w sytuacji sam na sam, ale to nie był pewny strzał, tracił przy nim równowagę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: co za strzał! Tę bramkę można oglądać w nieskończoność

W drugiej części Real nie zwalniał tempa, a Eibar szarpał swoje akcje. Faktycznie gracze z Estadio Ipurua potrafili przeszkadzać w obronie i zbliżać się pod bramkę. Bardzo aktywny był Pedro Leon, niezłą zmianę dawał Takashi Inui.

Decydujące słowo należało jednak do Benzemy, który na kilkanaście minut przed końcem zgarnął dośrodkowanie Viniciusa i pewnym strzałem pokonał golkipera Eibaru. Swojego gola powinien mieć Casemiro po pięknym strzale z dystansu. Akcję jednak zepsuł Sergio Arribas, który kilka podań wcześniej był na spalonym.

Real wykonał swoje zdanie, wygrywając 2:0. Bramek mogło i powinno być jednak więcej. Zdarzały się u "Los Blancos" pojedyncze błędy, ale udawało się szybko zrehabilitować. Teraz mistrz Hiszpanii może skupić się na starciu w Lidze Mistrzów z Liverpoolem.

Real Madryt - SD Eibar 2:0 (1:0)
1:0 - Marco Asensio 41'
2:0 - Karim Benzema 73'

Real: Thibaut Courtois - Eder Militao, Nacho, Ferland Mendy - Luas Vazquez, Casemiro, Luka Modrić (61' Toni Kroos), Marcelo (68' Vinicius Junior) - Isco (68' Sergio Arribas) - Karim Benzema (80' Mariano Diaz), Marco Asensio (61' Rodrygo Goes).

Eibar: Marko Dmitrović - Alejandro Pozo, Paulo Oliveira, Anaitz Arbilla, Rafa Soares (81' Jose Angel Cote) - Sergio Alvarez, Papa Diop (76' Miguel Atienza), Aleix Garcia (61' Sergio Enrich) - Pedro Leon (76' Kevin Rodrigues), Bryan Gil (46' Takashi Unui), Kike Garcia.

Żółte kartki: Gil, Pozo (Eibar).

Sędzia: Isidro Diaz de Mera Escuderos.

Czytaj też:
Barcelona szykuje transferowy plan awaryjny
Nowe wieści nt. Hazarda

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×