Tottenham Hotspur nie wywiązał się z roli faworyta. Niedzielny mecz z Newcastle United zakończył się rozczarowującym remisem 2:2. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Harry Kane, podopieczni Steve'a Bruce'a odpowiedzieli bramkami Joelintona i Joe Willocka.
Zespół Jose Mourinho nie zdołał wykorzystać potknięcia Chelsea (2:5 z WBA). Po 30 rozegranych kolejkach Tottenham zajmuje 5. miejsce w stawce Premier League i traci 2 "oczka" do "The Blues".
Portugalczyk dał wyraz swojemu niezadowoleniu po ostatnim gwizdku. - To dla nas zły rezultat. Nie okazuję braku szacunku rywalowi, ale uważam, że powinniśmy wygrać. W niektórych momentach naprawdę dobrze wyglądaliśmy. Sami sprawiliśmy, że wynik przestał być stabilny - podkreślił Mourinho na konferencji prasowej.
58-latek krytycznie odniósł się do postawy swoich piłkarzy. - Mogliśmy wcześniej zabić ten mecz. Popełnialiśmy błędy, które właściwie trudno nazwać błędami. To jest po prostu związane z umiejętnościami poszczególnych zawodników - ocenił.
Przed Tottenhamem dużo trudniejszy sprawdzian. W niedzielę (11 kwietnia) drużyna Mourinho podejmie Manchester United.
Czytaj także:
Premier League: klub Jakuba Modera postraszył Manchester United. Polak ma czego żałować
Gorzkie słowa pod adresem Jana Bednarka. To nie był dzień reprezentanta Polski
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dostał powołanie do kadry i... zwariował ze szczęścia! Wszystko nagrała kamera