Gorzkie słowa pod adresem Jana Bednarka. To nie był dzień reprezentanta Polski

PAP/EPA / Andrew Boyers  / Na zdjęciu: Jan Bednarek (z prawej) walczy o piłkę
PAP/EPA / Andrew Boyers / Na zdjęciu: Jan Bednarek (z prawej) walczy o piłkę

Choć Southampton w niedzielnym meczu Premier League pokonało Burnley 3:2, angielscy dziennikarze nie szczędzili słów krytyki pod adresem Jana Bednarka. To nie był dzień reprezentanta Polski.

Po 28 minutach Southampton FC przegrywało z Burnley FC 0:2, skończyło się... 3:2 na korzyść ekipy Jana Bednarka, który w niedzielne popołudnie rozegrał całe spotkanie w barwach Świętych.

Nie był to jednak wymarzony występ w wykonaniu reprezentanta Polski. Bednarek przy drugim straconym przez jego zespół golu niezbyt dokładnie krył Wooda, który zdołał skutecznie zgrać piłkę do partnera.

Między innymi ten błąd poskutkował krytyką ze strony angielskich dziennikarzy. "To był występ daleki od jego najlepszej dyspozycji w barwach Świętych" - przyznali redaktorzy serwisu hampshirelive.news.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dostał powołanie do kadry i... zwariował ze szczęścia! Wszystko nagrała kamera

"Z trudem walczył z wielkim Woodem. Wyglądało to tak, jakby krył Vydrę, a nie ogromnego Nowozelandczyka" - stwierdzili dziennikarze hampshirelive.news, oceniając Bednarka na "szóstkę" (w skali 1-10, gdzie 10 - najwyższa nota).

Także "szóstkę" Jan Bednarek otrzymał od żurnalistów "Daily Mail", statystycy z "SofaScore" uznali z kolei, że reprezentant Polski zasłużył na notę 6,8.

Ci wyliczyli, że Jan Bednarek w niedzielnym meczu z Burnley FC zaliczył 10 wybić, cztery przechwyty i jeden drybling. Wygrał sześć z ośmiu pojedynków w powietrzu, 12 razy utracił posiadanie, zanotował 78. proc skutecznych podań, w tym jedno kluczowe.

Zobacz też:
Szykują się porządki w bramce Manchesteru. Odejście De Gei może drogo kosztować klub
Arsenal może sięgnąć po obrońcę Interu. W grze 50 milionów euro

Komentarze (0)