Od samego początku gra toczyła się w środkowej strefie boiska. W 6. minucie spotkania Piotr Petasz był faulowany 25 metrów od bramki gości. Sam poszkodowany wykonywał stały fragment gry, jednak jego strzał był niecelny. Trzy minuty później pomocnik Pogoni ponownie próbował swoich sił i starał się strzałem z dystansu pokonać bramkarza Podbeskidzia. Jednak podobnie jak w poprzedniej akcji, piłka minęła światło bramki strzeżonej przez Łukasza Merda. W 14. minucie padł pierwszy gol. Olgierd Moskalewicz popisał się indywidualną akcją i pięknym strzałem z kilkunastu metrów dał prowadzenie Pogoni. Dwie minuty później Portowcy stworzyli sobie kolejną dogodną sytuację, jednak nie potrafili jej wykorzystać. Piłkę z prawej strony od Maksymiliana Rogalskiego dostał Petasz i strzałem z woleja skierował futbolówkę w światło bramki. Łukasz Merda jednak instynktownie wybił piłkę. W 27. minucie do głosu doszło Podbeskidzie. Sławomir Cienciała dośrodkowywał na głowę Piotra Rockiego, ale ten posłał piłkę obok słupka. W 29. minucie z około 30 metrów Piotr Rocki wykonywał rzut wolny. Doświadczony napastnik zagrał piłkę do Klemence Matawu, jednak ten nie najlepiej uderzył na bramkę strzeżoną przez Krzysztofa Pyskatego i piłka przeleciała nad poprzeczką. W 31. minucie goście mieli najlepszą okazję do wyrównania. Sławomir Cienciała dośrodkowywał wprost na głowę Piotra Rockiego, który strzałem z trzech metrów nie pokonał golkipera gospodarzy. Gdy zawodnicy Pogoni byli już myślami w szatni niespodziewanie bielszczanie strzelili wyrównującą bramkę. Klemence Matawu dokładnie dosrodkował z rzutu rożnego, a kapitan gości, Sławomir Cienciała bez problemu wykorzystał tą dogodną okazję. Pierwsza połowa toczyła się głównie pod dyktando Pogoni, jednak Podbeskidzie Bielsko-Biała momentami bardzo groźnie kontratakowało.
Druga połowa zaczęła się od dominacji gości, których uskrzydliła bramka strzelona w doliczonym czasie pierwszej części meczu. W 54. minucie bielszczanie stworzyli sobie groźną akcję. Klemence Matawu podał do Martina Matusa, który z kilku metrów oddał strzał na bramkę Pogoni, jednak Marcin Woźniak w ostatniej chwili zablokował strzał i zażegnał niebezpieczeństwo. W 64. minucie Pogoń się przebudziła i ruszyła na bramkę Łukasza Merdy. W dużym zamieszaniu Portowcy oddali kilka strzałów, ale do siatki nie trafili. W pięć minut później Pogoń stworzyła świetną okazję do strzelenia drugiego gola. Piłkę w pole karne dostał Krzysztof Przytuła, który obrócił się i z kilku metrów strzelił, ale dużym refleksem popisał się Merda. Dobijał jeszcze Piotr Pietruszka jednak futbolówka nie znalazła drogi do bramki bielszczan. W 71. minucie chaos pod bramką Podbeskidzia próbowali wykorzystać Piotr Prędota i Olgierd Moskalewicz, ale po strzale tego ostatniego piłkę z linii bramkowej wybił jeden z obrońców Podbeskidzia. W 82. minucie mogło być 2:1 dla Podbeskidzia, ale na spalonym był Bagnicki. Pogoń natychmiast rozpoczęła i wykorzystała chwilę dekoncentracji przyjezdnych, wyprowadziła ładny kontratak i wyszła na prowadzenie. Piotr Prędota wykorzystał podanie Krzysztofa Przytuły, minął bramkarza i z ostrego kąta trafił do siatki. Tym samym Duma Pomorza prowadziła 2:1. Jednak w doliczonym czasie gry zdarzyła się sytuacja analogiczna z końcówki pierwszej połowy. Po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym do wyrównania doprowadził Juraj Dancik. Stało się to w 91. minucie, a mecz zakończył się wynikiem 2:2.
Pogoń Szczecin - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:2 (1:1)
1:0 - Moskalewicz 14'
1:1 - Cienciała 47'
2:1 - Prędota 82'
2:2 - Dancik 91'
Składy:
Pogoń Szczecin: Pyskaty - Nowak, Mysiak, Dymek, Woźniak, Rogalski(68' Pietruszka), Koman, Parzy (66' Przytuła), Petasz, Dziuba (58' Prędota), Moskalewicz.
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Merda - Matawu, Baronowski, Dancik, Malinowski, Matusiak, Jarosz (46' Kołodziej), Osiński, Cienciała, Rocki (74' Świerblewski), Matus (66' Bagnicki).
Żółte kartki: Koman (Pogoń) oraz Juraj Dancik, Klemence Matawu (Podbeskidzie).
Sędzia: Wojciech Krztoń (Olsztyn).
Widzów: 10 000.
Najlepszy piłkarz Pogoni: Olgierd Moskalewicz.
Najlepszy piłkarz Podbeskidzia: Sławomir Cienciała.
Piłkarz meczu: Sławomir Cienciała.