Jako trener prowadził Real i Liverpool. Uważa, że zyskają na braku kibiców

AFP / Na zdjęciu: Rafael Benitez
AFP / Na zdjęciu: Rafael Benitez

Rafa Benitez był trenerem zarówno Liverpoolu, jak i Realu Madryt. We wtorek o godz. 21 obie drużyny staną naprzeciwko siebie w meczu 1/4 finału. - W tym dwumeczu nie ma faworyta - tłumaczy. Według Hiszpana jeden z zespołów zyska na braku kibiców.

Zdaniem Rafaela Beniteza Liverpool bardzo mocno odczuje brak swoich kibiców w spotkaniu rewanżowym. - Myślę, że Real Madryt na tym zyska. Atmosfera Anfield z publicznością, która zawsze wspiera swoich zawodników, była wartością dodaną dla Liverpoolu w meczach domowych w każdym sezonie, a szczególnie w wielkich europejskich spotkaniach - mówi w wywiadzie dla hiszpańskiego dziennika "Marca".

I choć Benitez uważa, że w tym dwumeczu nie ma faworyta, to jednak w obecnym sezonie zdecydowanie gorzej wiedzie się Liverpoolowi. Szczególnie w Premier League. O ile Real wciąż bije się o tytuł mistrzowski w swoim kraju, o tyle Liverpool musi drżeć o miejsce w czołowej czwórce na zakończenie rozgrywek. - Ten sezon był szczególny dla wszystkich. Wirus utrudnił przygotowania, a także zakłócił sposób treningów i pracy wszystkim trenerom oraz zawodnikom. Było zdecydowanie więcej kontuzji, podróże też się zmieniły. Ostatecznie wszyscy cierpieli w ten czy inny sposób - mówi Benitez.

Istotnie, Real też miewał problemy w trakcie sezonu, jednak w ostatnich jedenastu meczach dziewięć razy wygrał i dwukrotnie remisował. - Miał swoje fazy w tym sezonie, ale tak jest w przypadku wszystkich drużyn. Mieli swoje kłopoty, stracili dużo punktów do Atletico w lidze, lecz później się poprawili. Kiedy masz dobrych piłkarzy, to zwykle odzyskujesz swój poziom w trakcie sezonu. Później, w zależności od przeciwników, może ci to wystarczyć lub nie. Tak naprawdę Real zawsze poprawia się w drugiej rundzie, kiedy jakość zawodników powoli zaczyna górować nad resztą zespołów - przekonuje Benitez.

Jak może wyglądać wtorkowe spotkanie w Madrycie? - Liverpool będzie się starał robić to, co umie najlepiej, czyli naciskać, stawiać wysoki pressing przy każdej okazji. Real będzie próbował utrzymywać się przy piłce, a Liverpool będzie wychodził z szybkimi kontrami. Dokładnie tak jak w meczu z RB Lipsk. Wtedy kontry i pressing w obu meczach dały sukces. Myślę, że teraz będzie podobnie - zauważył były trener obu ekip.

Początek spotkania Real Madryt - Liverpool FC we wtorek o godz. 21.

CZYTAJ TAKŻE:
Liga Mistrzów. Pierwsze starcie Realu i Liverpoolu od finału w 2018 roku. "To nie rewanż"
Liga Mistrzów. Wielkie wyzwanie przed Liverpoolem. "Czeka nas dużo biegania"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski nie powstydziłby się takiego gola! Wow!

Komentarze (0)