Liga Mistrzów: zabójcza skuteczność Chelsea! FC Porto bezradne

PAP/EPA / JOSE MANUEL VIDAL  / Na zdjęciu: piłkarze Chelsea FC cieszą się z bramki
PAP/EPA / JOSE MANUEL VIDAL / Na zdjęciu: piłkarze Chelsea FC cieszą się z bramki

Wyrachowana Chelsea nie dała szans FC Porto i jest bliska awansu do półfinału Ligi Mistrzów! Londyńczycy wygrali 2:0 po golach Masona Mounta oraz Bena Chilwella.

W tym artykule dowiesz się o:

Przez czternaście spotkań pod wodzą Thomasa Tuchela "The Blues" nie przegrali ani razu, tracąc zaledwie dwie bramki, ale w sobotę doznali szokującej ligowej porażki z West Bromwich Albion (2:5) i ta wpadka najwyraźniej zachwiała ich pewnością siebie. To "Smoki", będące formalnym gospodarzem starcia w Sewilli, miały wyraźną optyczną przewagę i w początkowej fazie sprawiały lepsze wrażenie.

W ekstremalnych opałach Chelsea się wprawdzie nie znalazła, lecz dostała kilka znaczących sygnałów ostrzegawczych. Sprzed pola karnego minimalnie chybił Matheus Uribe, a najgroźniejsza była zaskakująca próba strzału Otavio bezpośrednio z rzutu rożnego. Edouard Mendy interweniował ze sporym trudem.

FC Porto atakowało, a londyńczycy potrzebowali pół godziny, by wejść na wyższe obroty, jednak gdy to zrobili, od razu zadali potężny cios. Jedna składna akcja wystarczyła im, by strzelić bezcennego gola. Prostopadle zagrywał Jorginho, Mason Mount cudownym przyjęciem zwiódł Zaidu i trafił do siatki perfekcyjnym płaskim strzałem w długi róg.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dostał powołanie do kadry i... zwariował ze szczęścia! Wszystko nagrała kamera

W całej pierwszej połowie Chelsea stworzyła jedną sytuację (przy ośmiu rywala), ale to ona miała w garści korzystny wynik, a "Smoki" musiały gonić. W pierwszym kwadransie po przerwie przeprowadziły prawdziwy ostrzał bramki Anglików, jednak albo brakowało im nieco dokładności, albo przytomnie bronił Mendy.

Thomas Tuchel postawił w ataku na Kaia Havertza i ten wariant kompletnie się nie sprawdził. "The Blues" rzadko stwarzali zagrożenie pod bramką Agustina Marchesina, więc ich menedżer zareagował i posłał do boju nominalnego napastnika - Oliviera Girouda. Diametralnej zmiany to może nie przyniosło, zresztą przy korzystnym wyniku nie było takiej potrzeby, mimo to cała przednia formacja londyńczyków zaczęła się prezentować lepiej i przynajmniej od czasu od czasu odgryzała się ambitnym Portugalczykom.

Zawodnicy Sergio Conceicao byli coraz bardziej sfrustrowani. Wkładali w to spotkanie mnóstwo sił, jednak za nic w świecie nie potrafili złamać defensywy rywali. Londyńczycy niczym wielkim we wtorek nie oczarowali, lecz pokazali zdecydowanie więcej cwaniactwa. Mieli też sporo jakości na ławce i gdy Thomas Tuchel zaczął sięgać po rezerwowych, łatwo zniwelował przewagę przeciwnika. W końcówce na boisko weszli N'Golo Kante i Thiago Silva. Obaj na tyle uporządkowali grę defensywną, że ich zespół całkowicie przejął inicjatywę i ostatnio słowo należało do niego.

W 85. minucie Chelsea strzeliła drugiego gola. Kompletnie pogubił się w tej sytuacji Jesus Corona, piłkę przejął Ben Chilwell, który z łatwością minął Marchesina i dopełnił formalności do pustej bramki.

Londyńczycy wygrali 2:0 i mają pokaźną zaliczkę przed "domowym" rewanżem, który odbędzie się we wtorek (o godz. 21.00) również na Estadion Ramon Sanchez Pizjuan w Sewilli. Chelsea jest o krok od awansu do półfinału.

FC Porto - Chelsea FC 0:2 (0:1)
0:1 - Mason Mount 32'
0:2 - Ben Chilwell 85'

Składy:

FC Porto: Agustin Marchesin - Wilson Manafa (83' Chico Conceicao), Chancel Mbemba, Pepe, Zaidu, Jesus Corona, Marko Grujić, Matheus Uribe, Otavio (83' Fabio Vieira), Moussa Marega (83' Antonio Martinez), Luis Diaz.

Chelsea FC: Edouard Mendy - Cesar Azpilicueta, Andreas Christensen, Antonio Ruediger, Reece James (80' Thiago Silva), Jorginho, Mateo Kovacić (90+2' Emerson Palmieri), Ben Chilwell, Mason Mount (80' N'Golo Kante), Kai Havertz (65' Olivier Giuroud), Timo Werner (65' Christian Pulisić).

Żółte kartki: Chancel Mbemba, Marko Grujić (FC Porto).

Sędzia: Slavko Vincić (Słowenia).

Czytaj także:
PKO Ekstraklasa. Dariusz Żuraw zwolniony z Lecha Poznań!
Reprezentant Polski stracił połowę świąt przez koronawirusa

Źródło artykułu: