"Liverpool FC zdeklasowany przez Real Madryt" - grzmi w tytule relacji "BBC". Podkreślono, że "Królewscy" zagrali bez dwóch podstawowych środkowych obrońców - Raphaela Varane'a i Sergio Ramosa, ale mieli "imponujący talent w ofensywie" pod postacią Viniciusa Juniora, który zdobył dwa gole.
Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 3:1 (więcej TUTAJ). "Bramka Mohameda Salaha daje koło ratunkowe przed rewanżowym meczem na Anfield" - dodano. Inne brytyjskie media obawiają się jednak drugiego spotkania, które odbędzie się w Liverpoolu już 14 kwietnia (godz. 21:00).
"Daily Mail" przypomina, że gracze Juergena Kloppa muszą strzelić minimum dwie bramki. "Dwa gole w starciu z jedną z najbardziej doświadczonych drużyn w Europie, czy Liverpool może to zrobić bez słynnego ryku na swoim stadionie, bez kibiców, którzy legendarnie przyciągają piłkę w kierunku bramki przeciwnika?" - zastanawia się dziennikarz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski nie powstydziłby się takiego gola! Wow!
W relacji podkreślono, że szczególnie źle mistrzowie Anglii zaprezentowali się w pierwszej odsłonie meczu. "Pierwsza połowa była szokująca (...) Kto wyobrażał sobie, że Liverpool może zagrać tak słabo? W 45 minut nie stworzyli żadnych szans, oddawali piłkę z przygnębiającą regularnością, a obrona włóczyła nogami" - czytamy.
"The Sun" podkreśla, że Real ma "wyraźną przewagę" przed drugim spotkaniem. "Liverpool przegrał sześć ligowych meczów u siebie z rzędu" - przypomniano.
Z kolei "The Guardian" nawiązał do finałowego meczu Ligi Mistrzów z 2018 roku, gdy Real również wygrał 3:1. "Pewne rzeczy się zmieniły od tego czasu, ale wynik pozostał ten sam (...) Różnica polega na tym, że tym razem Liverpool dostanie drugą szansę i to jest nadzieja, której muszą się trzymać po spotkaniu, w którym nie dokonali ani zemsty, ani odkupienia" - podkreślono.
Czytaj też: Ćwierćfinały Ligi Mistrzów. Tragiczna obrona Liverpoolu. Horror w Manchesterze