Hansi Flick tak łatwo nie odejdzie z Bayernu Monachium. Niemiecki klub stawia warunek

Hansi Flick chce zakończyć współpracę z Bayernem Monachium, jednak to nie będzie takie łatwie. Niemieckie media informują, że klub zgodzi się na rozwiązanie kontraktu pod jednym warunkiem.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
 Hansi Flick PAP/EPA / FOCKE STRANGMANN / POOL / Na zdjęciu: Hansi Flick
Po sobotnim spotkaniu z VfL Wolfsburg (3:2) trener Hansi Flick poinformował piłkarzy i media, że po zakończeniu sezonu odejdzie z Bayernu Monachium. Szkoleniowiec ma dość konfliktu z Hasanem Salihamidziciem i tego, że nie ma wpływu na politykę transferową klubu. Choć Flick zgłosił chęć rozwiązania umowy, to nie oznacza, że jego żądanie zostanie zrealizowane.

Jak informuje "Bild", Bayern pozwoli Flickowi opuścić klub tylko wtedy, gdy zostanie uiszczona odpowiednia opłata. Szkoleniowiec jest faworytem do objęcia reprezentacji Niemiec po Joachimie Loewie, ale niemiecka federacja już zapowiedziała, że nie zapłaci za jego kontrakt.

Niemieckie media przypominają, że DFB nie zażądała opłaty w 2012 roku, gdy Matthias Sammer odszedł z federacji i zaczął pracę w Bayernie. Wtedy Sammer miał jeszcze ważny kontrakt z DFB. "Negocjacje będą trudne" - czytamy w "Bildzie".

Wcześniej uwagę na to, że Flickowi nie będzie łatwo odejść z Monachium zwracał Tomasz Hajto. - W Niemczech podpisany kontrakt to rzecz święta i jeśli Bayern powie, że nie odejdzie, to będzie musiał tam pracować. Okoliczności się zmienią, będzie miał trudniej, ale pracę będzie musiał wykonać. Zaryzykował, bo ma gotowy plan B - nie jest tajemnicą, że DFB chce go w miejsce Joachima Loewa. Reprezentacji Niemiec się nie odmawia, ale Bayern też nie chce stracić wielkiego trenera - mówił nam były reprezentant Polski.

Potwierdzają to zresztą reakcje z klubu, a raczej ich brak. Od momentu ogłoszenia decyzji Flicka, Bayern w żaden sposób nie zareagował. - Jeśli Bayern będzie chciał - a chce - zatrzymać Flicka, to go zatrzyma. Żadna rekompensata z DFB tego nie zmieni. W Bayernie naczelną zasadą jest, że nikt nie jest ważniejszy niż sam Bayern. Każdy, kto uważał inaczej, szybko był wyprowadzany z błędu. Z Flickiem będzie podobnie - dodał Hajto.

Czytaj także:
Co dla polskiego kibica oznacza Superliga?
Superliga. Mocny wywiad prezesa Realu Madryt. "Sytuacja jest dramatyczna"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola dawno nie widzieliśmy
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×