PKO Ekstraklasa. Zagłębie idzie w górę, w Wiśle zadecydowały błędy indywidualne
Spotkanie KGHM Zagłębia z Wisłą zakończyło się wygraną drużyny z Lubina aż 4:1. Trener Martin Sevela podkreślał, że atmosfera w drużynie jest idealna. Peter Hyballa obarczył winą kosztowne błędy indywidualne.
W dużo lepszych nastrojach był Martin Sevela, którego KGHM Zagłębie zdobyło trzeci raz z rzędu trzy punkty. - Był to bardzo dobry wynik dla nas. Oczekiwaliśmy, że ten mecz będzie trudny i tak rzeczywiście było. Pierwszych 30 minut nie było idealnych z naszej strony - przeciwnik strzelił bramkę z rzutu rożnego, ale pomogła nam bramka Karola Podlińskiego, który miał pomysł strzału. Później mieliśmy jeszcze szanse przed przerwą, ale Baszkirow i Chodyna nie strzelili bramek - opisał trener klubu z Lubina.
- W drugiej połowie byliśmy inaczej nastawieni, graliśmy bardzo dobrze, stwarzaliśmy szanse i próbowaliśmy strzelać. Fizycznie też byliśmy lepiej przygotowani, pokazaliśmy piłkarską jakość. Trzy punkty są dla nas bardzo ważne, po trudnym meczu w Mielcu potwierdziliśmy dyspozycję. Może być lepiej, ale liczą się punkty - dodał Sevela.
Czy trzecia wygrana z rzędu będzie miała wpływ przed spotkaniem z Piastem Gliwice? - To daje wsparcie całemu zespołowi, zaufanie pomiędzy zawodnikami i z tego był wynik. Musimy jednak pokornie przygotowywać się do kolejnego meczu. Atmosfera jest idealna, wygraliśmy trzeci mecz z rzędu i teraz czeka nas kolejne trudne spotkanie. Jak się wygrywa, to zmęczenie i urazy są mniej odczuwalne. Nasz cel, to zwycięstwo i trzy punkty - podsumował trener Zagłębia.
Czytaj także:
Stal Mielec uciekła spod topora
Raków w końcu zagra w Częstochowie