PKO Ekstraklasa. Zagłębie idzie w górę, w Wiśle zadecydowały błędy indywidualne

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: trener Martin Sevela
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: trener Martin Sevela

Spotkanie KGHM Zagłębia z Wisłą zakończyło się wygraną drużyny z Lubina aż 4:1. Trener Martin Sevela podkreślał, że atmosfera w drużynie jest idealna. Peter Hyballa obarczył winą kosztowne błędy indywidualne.

Wisła Kraków przez większość meczu grała w Lubinie jak równy z równym, jednak przegrała różnicą trzech bramek. - Gratulacje dla drużyny przeciwnej za wygraną 4:1. W pierwszej połowie na pewno graliśmy dobrze, objęliśmy prowadzenie po rzucie rożnym. Mieliśmy też szansę na kolejne bramki, ale strzały były na bramkę, jednak nie do niej. Przede wszystkim po pierwszym straconym golu staraliśmy się grać dalej. Druga połowa też dobrze nam wychodziła, ale po indywidualnych błędach Szoty i Lisa straciliśmy gola na 1:2, później kolejne bramki straciliśmy po błędach Żukowa i Yeboaha - przeanalizował Peter Hyballa, trener Wisły.

W dużo lepszych nastrojach był Martin Sevela, którego KGHM Zagłębie zdobyło trzeci raz z rzędu trzy punkty. - Był to bardzo dobry wynik dla nas. Oczekiwaliśmy, że ten mecz będzie trudny i tak rzeczywiście było. Pierwszych 30 minut nie było idealnych z naszej strony - przeciwnik strzelił bramkę z rzutu rożnego, ale pomogła nam bramka Karola Podlińskiego, który miał pomysł strzału. Później mieliśmy jeszcze szanse przed przerwą, ale Baszkirow i Chodyna nie strzelili bramek - opisał trener klubu z Lubina.

- W drugiej połowie byliśmy inaczej nastawieni, graliśmy bardzo dobrze, stwarzaliśmy szanse i próbowaliśmy strzelać. Fizycznie też byliśmy lepiej przygotowani, pokazaliśmy piłkarską jakość. Trzy punkty są dla nas bardzo ważne, po trudnym meczu w Mielcu potwierdziliśmy dyspozycję. Może być lepiej, ale liczą się punkty - dodał Sevela.

Czy trzecia wygrana z rzędu będzie miała wpływ przed spotkaniem z Piastem Gliwice? - To daje wsparcie całemu zespołowi, zaufanie pomiędzy zawodnikami i z tego był wynik. Musimy jednak pokornie przygotowywać się do kolejnego meczu. Atmosfera jest idealna, wygraliśmy trzeci mecz z rzędu i teraz czeka nas kolejne trudne spotkanie. Jak się wygrywa, to zmęczenie i urazy są mniej odczuwalne. Nasz cel, to zwycięstwo i trzy punkty - podsumował trener Zagłębia.

Czytaj także: 
Stal Mielec uciekła spod topora 
Raków w końcu zagra w Częstochowie

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak on to zrobił?! To może być najpiękniejszy gol roku!

Komentarze (0)