Stadiony Cracovii i Wisły dzieli raptem kilkaset metrów, ale w tym momencie krakowskie kluby są też są sąsiadami w tabeli PKO Ekstraklasy. Pasy mają na koncie 27 punktów i są 13. w ligowej stawce, a Biała Gwiazda jest bogatsza o punkt i zajmuje jedno miejsce wyżej.
Ich przewaga nad strefą spadkową wynosi odpowiednio 6 i 7 punktów. Nie trzeba być prof. Januszem Filipiakiem ani Jarosławem Królewskim, by stwierdzić, że ten kto wygra derby, nie tylko przejmie panowanie w mieście, ale oszczędzi sobie nerwowej końcówki sezonu.
Kryzys opanowany
- Dopóki istnieje realne zagrożenie, to trzeba być czujnym i tacy jesteśmy. Ale jeśli wygramy derby, to pewnie będziemy już spokojni o utrzymanie - przyznaje wprost Michał Probierz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola dawno nie widzieliśmy
Trener Cracovii po kilku tygodniach wyprowadził zespół z kryzysu. W 4 ostatnich meczach Pasy zdobył 7 punktów, w dwóch ostatnich z Legią (0:0) i Wisłą Płock (1:0) nie straciły bramki. Dwa kolejne występy "do zera" zdarzyły się ekipie z Kałuży 1 pierwszy raz w tym sezonie.
- Zaczęliśmy grać lepiej, zbieramy punkty, po dobrych wynikach pewność siebie naszych zawodników wzrosła. Nie tak sobie wyobrażaliśmy ten sezon, ale ważne, że końcówka jest w naszym wykonaniu lepsza. Presja, która ciążyła na zawodnikach, wyzwalała w nich bardzo dużo emocji. Z Wisłą Płock graliśmy już spokojniej, nie pozwoliliśmy rywalowi na wiele. To dobrze wróży na końcówkę rundy - mówi Probierz.
Do derbów Krakowa Cracovia może jednak przystąpić mocno osłabiona. Pod dużym znakiem zapytania stoi bowiem udział w tym spotkaniu Rivaldinho i Pellego van Amersfoorta, którzy doznali urazów w spotkaniu z Nafciarzami.
Energia z hot doga
Wisła natomiast jest dziś w tym miejscu, w którym niedawno były Pasy. Biała Gwiazda przegrała 4 ostatnie mecze, a ta czarna seria uwikłała zespół w walkę o utrzymanie. Chwalony po początku rundy Peter Hyballa jest teraz krytykowany z każdej strony, ale nadal wierzy w powodzenie swojej misji w Krakowie.
- Przed paroma dniami w jednym ze sklepów jadłem hot-doga. Zostałem rozpoznany przez jednego mężczyznę, który powiedział do mnie: "Trenerze, wierzymy w ciebie, wierzymy w nasz zespół". Ten gość od hot doga dodał mi bardzo dużo energii i siły. Był moim trenerem mentalnym. Chciałbym mu podziękować - mówi Niemiec.
Ta anegdota to tylko preludium do uderzenia w wyższe tony przez trenera Wisły: - Nie pochodzę z Krakowa, ale odczuwam atmosferę tego meczu, bo mam wysoką inteligencję emocjonalną. Nie zagramy derbów dla nas, dla naszych premii, ale dla społeczności - dla kibiców, którzy kochają ten klub.
- Będziemy grać, biegać i walczyć dla tych wszystkich, którzy nie będą mogli być na stadionie. Dla wszystkich pielęgniarek, które pracują po 20 godzin, walcząc z koronawirusem. Dla piekarza, który musi wstawać o drugiej w nocy, żeby upiec chleb. Zagramy dla tych wszystkich, które mają w życiu trudniej niż my związani z piłką nożną, na czym dobrze zarabiamy - dodaje Hyballa.
Zła seria i słaba gra zespołu zachwiały pozycją Niemca (więcej TUTAJ). Opiekun Białej Gwiazdy przyjmuje krytykę, która spłynęła na niego po ostatnich porażkach, ale apeluje też do swoich piłkarzy.
- Wymagam dużo od zespołu, ale też jestem też samokrytyczny. Biorę odpowiedzialność za te wyniki. To jest tak jak z orkiestrą: jak drużyna wygra mecz, to wszyscy się cieszą, bo każdy jest odpowiedzialny za wygraną. A jak przegra, to tylko trener jest winny. I tak samo jest z dyrygentem: jak orkiestra dobrze zagra, to wszyscy się cieszą, ale jak źle zagra, to tylko dyrygent jest do wywalenia. Moi piłkarze też muszą wziąć na siebie część odpowiedzialności i zagrać dla tego piekarza, ślusarza, dla tej pielęgniarki.
Mecz 27. kolejki PKO Ekstraklasy Wisła - Cracovia w sobotę o godz. 20:00. Transmisja w Canal+ Sport. Poprzednie derby zakończyły się remisem 1:1.