Legia Warszawa mistrzostwo Polski mogła świętować już w poprzedni weekend, jednak swoje spotkanie wygrał Raków Częstochowa. Ekipa z Łazienkowskiej 3 ma bardzo dużą przewagę i już w sobotę może przypieczętować kolejny tytuł. Potem legioniści będą mieli kilka tygodni wolnego i zaczną myśleć o eliminacjach europejskich pucharów.
W tym sezonie powinno być zdecydowanie łatwiej zagrać w Europie. Jeśli drużynie powinie się noga w kwalifikacjach Champions League, Legia spadnie do Ligi Europy. Podopieczni Czesława Michniewicza będą mieli w zanadrzu jeszcze jedną furtkę, czyli grę w lidze konferencji, jeśli przegrają w eliminacjach LE.
Trener Legii w programie Sekcja Piłkarska głośno mówi jednak, że kadra Legii nie jest wystarczająco szeroka, aby grać na kilku frontach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"
- Jeśli popatrzymy na kadrę obecną i tę, którą obejmowałem we wrześniu, to okaże się, że jest dużo, dużo węższa niż była. Nie ma Kante, Antolicia, Karbownika i wielu innych graczy. Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy, to że musimy dążyć, w miarę możliwości finansowych, do tego, żeby rozbudować kadrę. Po to, żeby mieć większy wybór, żeby jedna kontuzja nie powodowała, że zmieniamy cały sposób grania, bo jeden czy drugi zawodnik wypadnie - tłumaczy Michniewicz.
Nie wiadomo czy w stolicy pozostaną Artur Boruc czy Paweł Wszołek, który może wyjechać do Włoch.
- Artur to bardzo ważny zawodnik na boisku, gdzie pokazuje świetną formę, ale też bardzo ważny jako lider, osobowość. Nie chciałbym publicznie rozmawiać o poszczególnych zawodnikach. Myślę, że ci, którzy orientują się w naszych realiach legijnych, wiedzą mniej więcej, kto grał, ile grał, co w nosił do drużyny. Na pewno ci, którzy najmniej wnosili w danym momencie, mogą się obawiać o swoją przyszłość - dodaje Michniewicz.
Przypomnijmy, że za kilka tygodni oficjalnie wolnymi zawodnikami mogą być także Igor Lewczuk, Marko Vesović, Inaki Astiz, Radosław Cierzniak, Mateusz Cholewiak i Walerian Gwilia. Z klubu na 99 procent odejdą wypożyczeni Joel Valencia czy Artem Szabanow.
Zobacz także:
AC Milan wściekli się na bramkarza. Chodzi o jedno zdjęcie
Łukasz Zwoliński uderzył żebrem w słupek. Znamy diagnozę