Środowym wydarzeniem w polskiej piłce jest mistrzostwo dla Legii Warszawa. Drużyna Czesława Michniewicza nie grała, ale obserwowała, co dzieje się w meczu Rakowa Częstochowa. Tylko ta ekipa mogła jeszcze dogonić Legię. Po remisie z Jagiellonią Białystok wiadomo, że na trzy kolejki przed końcem rozgrywek drużyna z Warszawy zapewniła sobie tytuł (więcej TUTAJ >>).
Wcale tak nie musiało być, a Legia nie musiała jeszcze świętować mistrzostwa. Spotkanie między "Jagą" i Rakowem zakończyło się wynikiem 0:0. Goście powinni jednak zdobyć bramkę w 25. minucie, która być może dałaby im wygraną. Jagiellonia nie straciła gola tylko dzięki przytomności umysłu Pavelsa Steinborsa.
Łotysz najpierw odbił piłkę po strzale Frana Tudora. Chorwat kopnął mocno w stronę bramki, futbolówka odbiła się jeszcze od jednego z rywali, a Steinbors instynktownie wyciągnął rękę.
To nie był koniec akcji, bowiem do odbitej piłki dopadł Jarosław Jach i z bliska uderzył... prosto w bramkarza Jagiellonii, który błyskawicznie pozbierał się po pierwszej interwencji. Znakomita obrona, ale trzeba przyznać, że piłkarz Rakowa uderzył niedbale.
Zobaczcie całą akcję.
Bezbramkowy remis w Białymstoku to zasługa m. in. takich interwencji #AkcjaMeczu
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 28, 2021
Znakomicie to zrobił Pavels Steinbors pic.twitter.com/r48aW3uadJ
Legia Warszawa najlepsza w historii polskiej piłki
Czesław Michniewicz: Chcemy zdobyć jak najwięcej punktów. Nie będzie innej Legii
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Chciał tylko wybić piłkę rywalowi