Jak on to obronił? Gdyby nie bramkarz Jagiellonii, Legia jeszcze czekałaby na mistrzostwo [WIDEO]

Pavels Steinbors pokazał wielką klasę. Już pierwsze uderzenie powinno zakończyć się golem, ale Łotysz dwukrotnie odbijał piłkę w meczu Jagiellonii Białystok z Rakowem Częstochowa (0:0).

Krzysztof Gieszczyk
Krzysztof Gieszczyk
Środowym wydarzeniem w polskiej piłce jest mistrzostwo dla Legii Warszawa. Drużyna Czesława Michniewicza nie grała, ale obserwowała, co dzieje się w meczu Rakowa Częstochowa. Tylko ta ekipa mogła jeszcze dogonić Legię. Po remisie z Jagiellonią Białystok  wiadomo, że na trzy kolejki przed końcem rozgrywek drużyna z Warszawy zapewniła sobie tytuł (więcej TUTAJ >>).

Wcale tak nie musiało być, a Legia nie musiała jeszcze świętować mistrzostwa. Spotkanie między "Jagą" i Rakowem zakończyło się wynikiem 0:0. Goście powinni jednak zdobyć bramkę w 25. minucie, która być może dałaby im wygraną. Jagiellonia nie straciła gola tylko dzięki przytomności umysłu Pavelsa Steinborsa.

Łotysz najpierw odbił piłkę po strzale Frana Tudora. Chorwat kopnął mocno w stronę bramki, futbolówka odbiła się jeszcze od jednego z rywali, a Steinbors instynktownie wyciągnął rękę.

To nie był koniec akcji, bowiem do odbitej piłki dopadł Jarosław Jach i z bliska uderzył... prosto w bramkarza Jagiellonii, który błyskawicznie pozbierał się po pierwszej interwencji. Znakomita obrona, ale trzeba przyznać, że piłkarz Rakowa uderzył niedbale.

Zobaczcie całą akcję.

Legia Warszawa najlepsza w historii polskiej piłki

Czesław Michniewicz: Chcemy zdobyć jak najwięcej punktów. Nie będzie innej Legii

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Chciał tylko wybić piłkę rywalowi
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×