W ostatniej kolejce Stal Mielec pokonała Pogoń Szczecin. - Wbrew piłkarskiej opinii, w tym wygranym meczu wyglądaliśmy gorzej niż w spotkaniach z Zagłębiem Lubin i z Jagiellonią Białystok. Zwycięstwo na pewno ważne, odniesione z wymagającym przeciwnikiem mającym szansę na srebrny medal. Zdawaliśmy sobie sprawę z jakości tego zespołu i może to też zadecydowało o tym, że zależało nam tak na wygranej. Dopisało nam szczęście, również wtedy, gdy nie traciliśmy bramek, bo Pogoń miała swoje sytuacje. To nagroda za wysiłek, jaki drużyna włożyła w ten mecz i za to, że tworzyła zespół - powiedział Włodzimierz Gąsior.
Podczas meczu z Pogonią, w dwudziestce meczowej nie znalazł się Maciej Jankowski. - To wynikało przede wszystkim z tego, jaką taktykę przyjęliśmy na ten mecz. Jankowski to dziewiątka, ewentualnie dziesiątka, a my do wejścia Kolewa nie graliśmy z takim zawodnikiem. Wszyscy grali o jedno, by wygrać ten mecz i nie mogliśmy sobie pozwolić na to, że jeden czy dwóch zawodników gra tylko ofensywnie. Stąd takie ustawienie. Nieobecność Jankowskiego może wpłynąć tylko pozytywnie na niego samego. Kadra liczy 25-26 zawodników, to bardzo elastyczne, a w meczu może brać udział góra 20 zawodników i Jankowski nie zmieścił się w kadrze - wyjaśnił Gąsior.
1 maja o godzinie 20:00 Stal Mielec zagra w Poznaniu z Lechem. - Cała Polska zna klasę Lecha Poznań. Wiemy, co prezentowali w europejskich pucharach i to, że zajmują niższą pozycję niż Pogoń Szczecin, nie znaczy że będzie łatwo i przyjemnie. Czeka nas bardzo trudny mecz z wymagającym przeciwnikiem. Jak nasza drużyna zagra z podobną determinacją jak z Pogonią, dołoży jakość z meczu z Zagłębiem i Jagiellonią, to każdy wynik jest możliwy - stwierdził trener.
Stal zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, do końca sezonu po zostały jej cztery spotkania. - Czekają nas bardzo trudne mecze - wyjazd do Poznania i Wrocławia, mecze u siebie z Rakowem i Legią. Wierzę głęboko w tę drużynę, widzę ją na treningu i w szatni. Oni tworzą kolektyw i dla mnie jako trenera to najważniejsza sprawa - podsumował Włodzimierz Gąsior.
Czytaj także:
Mistrzostwo ma twarz Pekharta
Kubicki liderem środka pola Lechii
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola dawno nie widzieliśmy