Wykorzystał swoją szansę

Pomocnik Piasta Gliwice - Daniel Chylaszek z powodu kontuzji Lumira Sedlacka otrzymał szansę występu w pierwszym składzie niebiesko-czerwonych w konfrontacji z Zagłębiem Lubin. Zawodnik nie zawiódł oczekiwań trenera. Niespełna 27-letni Chylu bardzo dobrze radził sobie na lewym skrzydle, zaliczył asystę przy trafieniu Kamila Glika.

Piast do sobotniej konfrontacji z Zagłębiem przystąpił z dwiema porażkami na koncie. Brak punktów na starcie rozgrywek powodował, że atmosfera w szatni robiła się coraz bardziej nerwowa. - Każdy zdawał sobie sprawę z tego, że to jest dla nas bardzo ważne spotkanie. Po dwóch porażkach morale zespołu nigdy nie jest wysokie. Na szczęście udało się wygrać ten istotny mecz i teraz będziemy mieli przyjemniejszy tydzień pracy. Myślimy już o kolejnym spotkaniu - powiedział pomocnik gliwiczan, Daniel Chylaszek w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Popularny Chylu sam może być zadowolony ze swojej postawy. Po raz pierwszy w tym sezonie wybiegł w pierwszym składzie Piasta i na pewno nie rozczarował. - Po to każdy wychodzi na boisko, żeby dać z siebie wszystko. Cieszę się bardzo, że zaliczyłem asystę przy bramce na 2:1 Kamila Glika. Nic tylko się cieszyć - powiedział skromnie zawodnik.

W meczach z Lechem Poznań i Ruchem Chorzów, Piast nie potrafił wykorzystać stałych fragmentów gry. W spotkaniu z Zagłębiem Lubin gliwiczanie zdobyli już bramkę po rzucie wolnym i mogli strzelić kolejne. Spora w tym zasługa Chylaszka, który bardzo dobrze wrzucał piłkę w pole karne lubinian. - Wszyscy doskonale wiedzą, jak ważne są stałe fragmenty gry, ile po nich pada bramek. Nam faktycznie do tej pory nie wychodził ten element boiskowej rywalizacji. W starciu z Zagłębiem było inaczej, wyglądało to już dużo lepiej i po jednym ze stałych fragmentów strzeliliśmy bramkę - zauważył piłkarz.

Piast w sobotę zaskoczył wszystkich. Zespół, który w minionych rozgrywkach zdobył zaledwie siedemnaście bramek, teraz w jednym spotkaniu czterokrotnie umieścił piłkę w siatce. - W poprzednim sezonie graliśmy bardzo konsekwentnie, solidnie w obronie. Zdobywaliśmy punkty, ale nie strzelaliśmy zbyt wielu bramek. Teraz pokazaliśmy, że potrafimy grać bardzo ofensywnie, skutecznie w ataku i co najważniejsze strzeliliśmy cztery bramki - wyjaśnił Chylaszek.

Sobotni mecz z Zagłębiem nie rozpoczął się jednak dobrze dla gliwickiego zespołu. W pierwszym kwadransie rywalizacji to goście dominowali na boisku. - Przez pierwsze 10-15 minut Zagłębie przeważało i strzeliło bramkę. Ważne, że po tej stracie potrafiliśmy się podnieść, wyrównaliśmy, a później dołożyliśmy kolejne trafienia. Z minuty na minutę coraz bardziej dominowaliśmy na boisku i przechyliliśmy szalę zwycięstwa na swoją korzyść - wyjaśnił pomocnik Piasta.

W spotkaniu 4. kolejki niebiesko-czerwoni zmierzą się w Bełchatowie z tamtejszym GKS. Gliwiczanie pełni optymizmu podejdą do tej konfrontacji. - Wiadomo, że każdy mecz ma swoją historię. Po tak wysokim zwycięstwie nad Zagłębiem morale na pewno wzrosło. Ten tydzień pracy na pewno będzie przyjemniejszy i spokojniejszy od poprzedniego. Już skupiamy się na meczu w Bełchatowie - zakończył Chylaszek.

Źródło artykułu: