Działacze chcą rozmawiać, ale końca konfliktu nie widać

Działacze Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza chcą zwołać okrągły stół, aby wyjaśnić wszystkie sporne kwestie z władzami futbolowej spółki. Ma w tym pomóc również sprowadzenie do klubu Piotra Burlikowskiego.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatnio na naszych łamach sporo pisaliśmy o konflikcie wokół władz piłkarskiej spółki. Nowego prezesa z nadania miasta nie akceptują najwierniejsi fani bydgoskiej drużyny. Dali temu wyraz podczas ostatniego spotkania za Ślęzą Wrocław. To chcą zmienić władze Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza, które w spółce posiada kilka procent akcji. - Chcemy to zrobić jeszcze przed sobotnim meczem z Turem Turek. Ponadto jeszcze we wtorek wyślę odpowiednie zaproszenie do wiceprezydenta Macieja Grześkowiaka. Chcemy wreszcie wyjaśnić sobie wszystkie sporne kwestie, bo ze swoich zobowiązań wywiązaliśmy się w stu procentach - mówi prezes Stowarzyszenia Bogdan Pultyn.

- Chcemy dalej budować to, co nasi sympatycy rozpoczęli jeszcze kilka lat temu w piątej lidze. Bez ich poparcia nie będzie wielkiej piłki w tym mieście. Taka debata będzie najlepszym wyjściem dla wszystkich stron, bo ten projekt musimy kontynuować. Nie obejdzie się także bez udziału władz miasta. Musi jednak paść deklaracja, dlaczego Bogdan Pultyn nie objął stanowiska szefa spółki - pyta wiceprezes spółki z ramienia Stowarzyszenia Marcin Jałocha.

Tymczasem we wtorek działacze SP Zawisza przedstawili dziennikarzom Piotra Burlikowskiego. Były znakomity pomocnik i wychowanek Chemika Bydgoszcz ma przejąć w spółce obowiązki od ustępującego Jacka Jankowskiego. - Kilka miesięcy temu Maciej Grześkowiak zaproponował mi nawet stanowisko prezesa. Nie zgodziłem się, bo miałem inne zajęcie. Teraz sytuacja się zmieniła. Wiele mi dała rozmowa z Jackiem Masiotą, przewodniczącym rady nadzorczej. Muszę najpierw przyjrzeć się funkcjonowaniu klubu. Jeśli będę jednak widział pewne nieprawidłowości i brak możliwości spójnego działania, to zrezygnuję z tej funkcji. Mam odpowiadać za sprawy sportowe - powiedział Burlikowski.

Końca konfliktu jednak dalej nie widać. W poniedziałek kibice Zawiszy na swojej stronie internetowej podali informację, jakoby relację live z sobotniego meczu ze Ślęzą dla serwisu WKS Zawisza prowadził radny Michał Sztybel. Obecnie w radzie miasta zasiada w klubie radnych popierających działania obecnego prezydenta Konstantego Dombrowicza. Co ciekawe do tego używał podobno służbowego komputera radnego. Identyczny laptop posiada bowiem, obecny na dzisiejszej konferencji radny Tomasz Rega z PiS. Inaczej tą sprawę widzi rzecznika klubu Beata Danielewska. - Ja o tej sprawie nic nie wiem. Nie wiem skąd też pojawiły się w mediach takie informacje. Nie wydaje się, aby były one prawdziwe, a ja zresztą zajmuję się innymi sprawami - tłumaczy.

W poprzednim tygodniu na klubowych obiektach miała też zostać zorganizowana konferencja na temat budżetu spółki, ale do niej nie doszło. Jego organizacja ciągle trwa, a ostatecznie bilans finansowy ma się zamknąć w granicach czterech milionów złotych. Według dobrze poinformowanych źródeł wiemy, że na razie to wirtualne pieniądze, a wydatki są jak na razie realizowane jedynie z kapitału założycielskiego. Było to zresztą widać podczas sobotniego meczu ze Ślęzą, gdzie szczególnie widoczny był brak nowych reklam sponsorskich. - Jeśli zorganizujemy taką konferencję, to na pewno o niej poinformujemy - dodała krótko Danielewska.

Źródło artykułu: